Trwa wielka akcja mobilizująca kibiców na wyjazd na mecz Jagiellonii Białystok z Piastem Gliwice. Przypomnijmy, że klub ze Śląska przyznał Jagiellonii aż dwa tysiące wejściówek, mimo że obowiązek zakładał przekazanie tylko około 500 biletów. To miły ukłon w stronę białostockiego klubu. Do Gliwic udadzą się więc dwa pociągi z białostockimi kibicami. Trwa szeroka akcja w mediach społecznościowych zachęcająca fanów Żółto-Czerwonych do wyjazdu, który będzie największy w historii klubu, mając na uwadze spotkanie ligowe.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice Jagiellonii Białystok jadą do Gliwic. 2000 fanów Żółto-Czerwonych na stadionie Piasta. Rekordowy wyjazd w historii
- Nie skupiamy się na rywalach, tylko na tym, co my mamy do zrobienia. W tym sezonie taka postawa doprowadziła nas w miejsce, w którym jesteśmy. Dziękuję kibicom za wspaniała atmosferę, każdemu zawodnikowi gra się świetnie w takich warunkach - mówi dla klubowych mediów Jagiellonii Afimico Pululu.
- Oczywiście, że my również sprawdzamy tabelę i wyniki innych drużyn. Czy i jak to na nas wpływa? Nie wiem. Skupiamy się na naszym sposobie gry. Czułem, że każdy z nas był skupiony na dzisiejszym spotkaniu, a to jest bardzo ważne - mówił z kolei inny strzelec bramki w meczu z Koroną Kielce (3:0) Kristopffer Hansen.
O tym, że Jagiellonia nie patrzy na rywala, tylko skupia uwagę na swojej drużynie, swojej taktyce i swojej grze mówił także po ostatnim meczu z Koroną, a przed meczem z Piastem Jesus Imaz.
- Musieliśmy grać swoje i robić to na najwyższych obrotach. Potrzebowaliśmy zwycięstwa i sięgnęliśmy po nie. Tabela pokazuje, gdzie obecnie jesteśmy jako drużyna. Bardzo cieszymy się z wygranej - mówił Hiszpan, który w tym meczu był kapitanem drużyny w miejsce pauzującego za żółte kartki Tarasa Romanczuka.
Romanczuk powróci już do drużyny na mecz z Piastem Gliwice. Niestety, zabraknie w niej Hiszpana Adriana Diegueza, który z Korona przekroczył limit żółtych kartek.
Piłkarze Jagiellonii Białystok grają o mistrzostwo, ale także i o duże pieniądze. Jej mistrzostwo wycenia się na około 30 milionów złotych, nie licząc dalszych profitów, jakie mogą nastąpić w przypadku dobrej gry w europejskich pucharach. Dodajmy, że poprzednim sezonie mistrzowski Raków Częstochowa otrzymał około 28 milionów złotych.
Dobra gra Jagi i jej walka o mistrzostwo odbiła się także na zainteresowaniu białostockim klubem, drużyną mediów. Jak podał Instytut Monitorowania Mediów w kwietniu 2024 roku Jagiellonia awansowała na drugie miejsce pod względem medialności. Pierwszym klubem pozostała Legia Warszawa.
Roland Garros - czy Świątek uźwignie presję?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?