60 lat Gazety Współczesnej. Mazury - to raj dla turystów [FOTO]

Lipiec 2011 r. Ulica Obrońców Stalingradu nie tylko zmieniła nazwę na Warszawską, ale też wygląda
zupełnie inaczej. Mniejsze trawniki, większy deptak.
(fot. Archiwum)

Dlaczego jest aż taka ćwierćwiekowa różnica? Otóż wynika ona z podziału administracyjnego naszego kraju i dystrybucji prasy w czasach PRL. Po II wojnie światowej Ełk, Gołdap, Olecko znalazły się w województwie białostockim, w którym od 1 września 1951 roku ukazuje się "Gazeta Białostocka". Giżycko, Pisz, Mikokajki, Węgorzewo były zaś miastami woj. olsztyńskiego, na którego teren, zgodnie z centralnym rozdzielnikiem, "Białostocka" nie mogła docierać.

Sytuacja zmieniła się w1975 roku, kiedy w myśl nowej reformy administracyjnej powołano województwo suwalskie, do którego włączono wspomniane mazurskie miasta. Od tej chwili giżycczanie, piszanie itd. mogli wybierać w lekturze. Mieli do wyboru "Gazetę Olsztyńską" i "Gazetę Współczesną", czyli "Białostocką" po zmianie nazwy. Tak jest do dziœś, chociaż Ełk, Gołdap, Olecko, Giżycko, Pisz, Mikołajki, Węgorzewo są już miastami woj. warmińsko-mazurskiego. Skończył się jednak PRL, skończyły się centralne rozdzielniki. A my doskonale czujemy się z naszymi Czytelnikami z Mazur.

Na początku woj. białostockiego mieliśmy w wielu mazurskich miastach korespondentów. Z Ełku przekazywali wiadomości - Zofia Bolesławska, Tadeusz Bronowski, Andrzej Kamiński, Janusz Redlin, Władysław Sawoś, z Olecka - Jan Kopczewski, Kazimierz Toczydłowski, z Gołdapi - Nadzieja Bohdanowicz, Tadeusz Żyliński. To dzięki temu mogliśmy podać 1 września 1951 roku, że w kinie "Oka" w Gołdapi grana jest druga część filmu "Bitwa Stalingradzka" z dodatkiem "Pokój zwycięży", a kilka dni później, iż "powiat olecki ze 111 proc. wysunął się na 3. miejsce w województwie białostockim w realizacji planu skupu zboża w sierpniu", że "przewiduje się budowę budynku szkolnego w Liceum Hodowlanym w Olecku", a w Gołdapi powstaje szkoła zawodowa.

Z roku na rok Mazury nam się rozwijały. Owszem nadal pisaliśmy o rolnikach i robotnikach (w założeniu władz PRL był to tzw. "obszar rolno-przemysłowy"), ale też coraz więcej miejsca poświęcaliśmy turystyce, pięknej Krainie Wielkich Jezior. Zauważyliśmy też wspaniałych ludzi sportu. To przecież z Mikołajek pochodził najlepszy sędzia w historii polskiej piłki nożnej - Alojzy Jarguz, czy mistrz świata i Europy w żeglarstwie lodowym Władysław Stefanowicz, a z Pisza urocza i szybka pływaczka Dagmara Grzeszczak.

Mazurom poświęcaliśmy w naszym dzienniku coraz więcej miejsca. Tak dużo, że w Giżycku i Ełku powstały oddziały "Gazety Współczesnej". Także dlatego, że swymi kłopotami chcieli się z nami dzielić mieszkańcy tych miast. Dziś już wprawdzie nie mamy giżyckiego oddziału, ale o mieście nad Niegocinem piszemy z przyjemnością. I już nie o zakładach pracy, o zbiorach zbóż, ale o życiu mieszkańców krainy, która już wkrótce może stać się nowym Cudem Natury. I wspólnie cieszymy się, że jej piękno odkrywają turyści nie tylko z Polski.