Suwalska szkoła podstawowa wozi dzieci na miejski basen na lekcje pływania. W czasie dwóch godzin lekcyjnych, czyli 90 minut przeznaczonych na naukę uczniowie w wodzie spędzają zaledwie 15 minut. - Takie lekcje są bezsensu - twierdzą rodzice.
Dzieci dzielone są bowiem na grupy, bo na zajęcia przywożonych jest ich za dużo.
- Na basen możemy wpuścić do 40 uczniów - informuje Sławomir Drejer, kierownik pływalni. - A na basen przyprowadzanych jest kilka klas, zwykle jest nawet 60 osób. Reszta więc siedzi na trybunach i czeka, by wejść choć na kilkanaście minut.
Dyrektor szkoły tłumaczy się natomiast, że chodzi o koszty. - Wynajmujemy autokar, by dowieść dzieci - mówi Ewa Brzezowska, dyrektor sp nr 2.- Musi być zapełniony, by zwróciły się koszty przejazdu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?