Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dużo goli, czerwone kartki - udana inauguracja ekstraklasy w Białymstoku

ma
Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 4-1
Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 4-1 Anatol Chomicz
Jagiellonia Białystok wygrała 4:1 u siebie z Ruchem Chorzów. Goście na początku drugiej połowy dostali dwie czerwone kartki.

W porównaniu do spotkania w Legią Warszawa Michał Probierz dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Za Jacka Góralskiego wyszedł Taras Romanchuk, a za Karola Mackiewicza od początku grał Maciej Górski. I to ten ostatni miał duży udział przy pierwszym golu Jagi już w drugiej minucie spotkania. Akcję rozpoczął Konstantin Vassiljev, który dokładanie podał w pole karne do Górskiego. Napastnik zagrał piłkę wzdłuż bramki. Uderzenie Fedora Ćernycha obrońca Ruchu jeszcze zablokował, ale piłka spadła prosto pod nogi Rafała Grzyba, a kapitan gospodarzy precyzyjnym strzałem przy słupku strzelił pierwszą bramkę. W 17 minucie było już 2:0. Tym razem Vassiljev przejął piłkę na połowie rywala i tak dośrodkował na głowę Górskiemu, że napastnikowi sprowadzonemu z Chrobrego Głogów nie pozostało nic innego jak strzelić swojego pierwszego gola w ligowym meczu w barwach Jagiellonii. Prowadzenie 2:0 i całkowita dominacja na boisku - mecz układał się wyśmienicie. Ruch nie był wstanie poważniej zagrozić bramce Mariana Kelemena, aż w końcówce pierwszej połowy stało się coś nieoczekiwanego. Prawą stroną przedarł się Łukasz Moneta, podał do Patryka Lipskiego, a ten strzałem piętą zdobył kontaktową bramkę.

- Chcieliśmy zacząć tak, jak skończyliśmy w Warszawie i to nam się udało. Dobrze weszliśmy w mecz i wyglądało to tak, że mamy mecz pod pełną kontrolą, że nic nam się nie może złego stać, a tymczasem popełniliśmy prosty błąd i straciliśmy bramkę, nieco lekceważąc końcówkę pierwszej połowy - powiedział Probierz.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Ale niepewność o końcowy wynik trwała tylko pięć minut po przerwie. Tym razem to sam Vassiljev zdobył gola, a podawał nieuchwytny tego dnia dla rywali Przemysław Frankowski. Była 50 minuta i 3:1, a po następnych dziesięciu minutach było jasne, że Jagiellonia tego meczu nie przegra. Łukasz Hanzel i Paweł Oleksy w odstępie trzech minut dostali czerwone kartki (za drugą zółtą) i Ruch musiał grać w osłabieniu.

- W momencie kiedy los się do nas uśmiechnął i zdobyliśmy bramkę, byliśmy przekonani, że ten mecz może się zupełnie inaczej dla nas potoczyć - mówił Waldemar Fornalik, trener Ruchu. - Natomiast bezmyślne zachowanie naszych zawodników spowodowało, że ostatnie pół godziny graliśmy w dziewiątkę i trudno było mówić o zdobyciu jakiejś bramki, czy tym bardziej szukaniu remisu. Nie chcę teraz oceniać, czy te kartki były zasłużone czy nie. Fakt jest taki, że graliśmy w dziewięciu. Uważam jednak, że nawet, kiedy graliśmy w komplecie, to nie prezentowaliśmy pełni swoich możliwości. Stać nas na lepszą grę.

Gospodarze grając w przewadze zdobyli jeszcze jednego gola. Wprowadzony w 78 minucie Karol Świderski przy pierwszym kontakcie z piłką strzałem głową pokonał Wojciecha Skabę. Podawał z rzutu rożnego rozgrywający kapitalne zawody Vassiljev.
- Plusem na pewno jest to, że po przerwie znów wyglądaliśmy tak, jak w pierwszych minutach. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę - podsumowywał Probierz. - Cieszymy się też, że piłkarze sami realizują nie tylko założenia sztabu, ale też dokładają coś od siebie. Na pewno wielkim pozytywem jest dobre wejście do zespołu Maćka Górskiego. Mamy na pewno jeszcze dużo pracy, bo przez ostatnie pół godziny nie potrafiliśmy sobie stworzyć sytuacji w ataku pozycyjnym jak byśmy tego chcieli, ale ogólnie musimy ocenić mecz pozytywnie

Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów 4:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Rafał Grzyb 2, 2:0 Maciej Górski 17, 2:1 Patryk Lipski 45 3:1 Konstantin Vassiljev 50, 4:1 Karol Świderski 79.
Jagiellonia: Kelemen - Burliga, Runje, Guti, Straus (51. Tomasik) - Frankowski, Grzyb, Romanczuk, Vassiljev, Černych (78. Świderski) - Górski (62. Chomczenowski).
Ruch: Skaba - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy - Mazek (63. Cichocki), Surma, Hanzel, Lipski, Moneta (46. Ćwielong) - Arak (55. Stępiński).
Żółte kartki: Górski, Świderski - Hanzel, Oleksy.
Czerwone kartki: Łukasz Hanzel, Paweł Oleksy (Ruch).
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 13 240.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna