Poprzednie dwie edycje rozgrywek pucharowych żółto-czerwoni zakończyli właśnie na 1/8. Przed rokiem lepsze okazało się Zagłębie Lubin (0:2), a dwa lata temu białostoczanie ulegli 2:4 po dogrywce Lechowi Poznań. W tym sezonie jest szansa aby dojść znacznie wyżej. Na zwycięzcę dzisiejszego spotkania w ćwierćfinale czeka II-ligowa Puszcza Niepołomice. Klub ten po rzutach karnych wyeliminował już ekstraklasowe drużyny Koronę Kielce i Lechię Gdańsk. Ale od następnej rundy zmagań będzie mu znacznie trudniej o niespodziankę, gdyż o awansie będą decydowały dwa spotkania (mecz i rewanż).
– O ćwierćfinale pomyślimy po wyeliminowaniu Pogoni, bo przed pierwszym gwizdkiem jeszcze nikt nie wygrał meczu – przestrzega Michał Probierz, trener Jagiellonii.
Białostoczanie do Szczecina dojechali w poniedziałek pociągiem prosto z Katowic, po wygranym 2:1 niedzielnym meczu w Kielcach z Koroną. Można mieć obawy, że właśnie męczące podróże mogą mieć wpływ na postawę zespołu. Portowcy mecz ligowy grali dzień wcześniej (remis 1:1 z Górnikiem Łęczna) i nie musieli nigdzie wyjeżdżać.
– Nie mamy na to wpływu, ale najważniejsze to wyjść na boisko i zagrać swoją piłkę – ucina Probierz.
Szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji ten sam skład co w niedzielę, a oprócz tego być może do gry będzie zdolny także Fedor Cernych. Ale jeżeli nawet szkoleniowiec mocno przemebluje skład to lider ekstraklasy nie powinien stracić wiele na jakości. Zmiennicy w poprzedniej rundzie wygrali 1:0 na wyjeździe z Cracovią.
– Chcemy wygrać na Pogoni. Przecież nie po to wyeliminowaliśmy Cracovię i przemierzyliśmy tyle kilometrów do Szczecina, by sprezentować przeciwnikom bez walki ćwierćfinał Pucharu Polski – mówi Probierz.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
Szansę na dobry wynik w pucharze widzą także w Szczecinie. To może być lek na nie najlepszą sytuacją Pogoni w zmaganiach ligowych. Podopieczni Kazimierza Moskala nie wygrali od czterech kolejek i zajmują dopiero 12 miejsce w tabeli.
– Chcemy awansować, wiemy jak ułożyła się drabinka rozgrywek – przekonuje Kamil Drygas, pomocnik Pogoni, który zdobył puchar w 2014 roku z Zawiszą Bydgoszcz. – Grałem już w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym i udało się wygrać. Dokonać tego to ogromna przyjemność.
Dużą stratą w Pogoni będzie absencja podstawowego obrońcy Jarosława Fojuta, który pauzuje za czerwoną kartkę.
– Ponadto kilku innych zawodników nie może brać udziału w tym meczu, bo grali w pucharze w drugim zespole. Dużego pola manewru z pewnością nie mamy – twierdzi Moskal.
W niedzielę Jagiellonia znowu zagra z Pogonią. Tym razem w Białymstoku o punkty ligowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?