Pisaliśmy już o przypadkach stosowania przez dyrektora Muzeum Wojska Krzysztofa Filipowa mobbingu wobec obecnych i byłych pracowników. Uwagę zwracały zwłaszcza premie:niektórym podwładnym dyrektor co miesiąc dodawał 50-60 proc. do pensji, innym bez podania przyczyny regularnie obcinał premie.
Już po styczniowej kontroli Urząd Miejski nakazał dyrektorowi usunięcie dysproporcji i określenie zasad premiowania. Tymczasem pół roku później znowu czytamy w zaleceniach pokontrolnych: - Opracować w sposób szczegółowy zasady i warunki przyznawania premii.
Kontrolerzy stwierdzili też, że dyrektor bezpodstawnie wypłacał jednemu pracownikowi 350 zł miesięcznie za prowadzenie spraw socjalnych. Pracownikowi, który należał do wąskiego grona stale nagradzanych 50-60-procentową premią!
Jednak dyr.Filipow ma problemy nie tylko w zarządzaniu "zasobami ludzkimi". Kontrolerzy stwierdzili także liczne nieprawidłowości w księgowości, jak również brak nadzoru nad wpływami z biletów i wydawnictw. Wadliwy był plan ochrony muzeum, który nie zawierał szczegółowych zasad organizacji i ochrony placówki, czego wymaga prawo. Nie wiadomo zresztą, co trzeba tu chronić, bo zaginionych eksponatów nie wykreślano z księgi muzealiów!
Jak to możliwe? Niestety, ani na te, ani żadne inne pytanie dyrektor nie chciał odpowiedzieć. - Dyrektor nie bardzo chce z panią rozmawiać - poinformowała sekretarka. W czwartek nie udało nam się również poznać opinii na temat sytuacji w muzeum wiceprezydenta Ryszarda Zimnocha, któremu podlega placówka - nie miał dla nas czasu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?