Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sojusz stracił twarz

Anna Mierzyńska
A. Zgiet
Włodzimierz Cimoszewicz, podlaski poseł i marszałek Sejmu, zrezygnował w środę ze startu w wyborach prezydenckich! Jego decyzja z pewnością odbije się na wynikach wyborczych podlaskiego SLD. Kandydaci tej partii z naszego województwa nieoficjalnie przyznają, że SLDstracił właśnie swoją najlepszą "twarz".

- On nas ciągnął, był lokomotywą tutejszej lewicy - mówią, ale tylko podczas nieoficjalnych rozmów. Oficjalnie wolą nie komentować sytuacji. Krzysztof Zaręba, pełniący obowiązki przewodniczącego SLD w woj. podlaskim, namawia wręcz do oddzielenia startu SLD od decyzji Cimoszewicza:
- Przecież Włodzimierz Cimoszewicz nie był kandydatem naszej partii, a nawet lekko się od nas odcinał. Startował jako kandydat ponadpartyjny - podkreśla. - Dlatego wierzę, że jego decyzja nie wpłynie na nasze wyniki w wyborach parlamentarnych. Choć przyznaję, że wizerunek pana Cimoszewicza odcisnął się na wizerunku partii w woj. podlaskim, to jesteśmy przecież, niezależnie od niego, poważną i odpowiedzialną organizacją!
To był kandydat SLD
Oglądając w środę konferencję prasową W. Cimoszewicza, podczas której ogłosił swoją decyzję, trudno było jednak uwierzyć w brak powiązań między Cimoszewiczem a SLD. Obok marszałka zasiadał Wojciech Olejniczak, przewodniczący tej partii.
- Widać od razu, że Cimoszewicz był kandydatem SLD i trzeba było jasno o tym mówić od początku, a nie udawać - komentuje Barbara Ciruk, liderka podlaskiej Socjaldemokracji Polskiej. - Jego rezygnacja na pewno odbije się na wynikach SLD.
Szczególnie na Podlasiu, bo choć Cimoszewicz od dawna związany był raczej z Warszawą niż z naszym województwem, przez wielu mieszkańców północno-wschodniej Polski postrzegany był jako ten reprezentant lewicy, który może dużo zrobić dla Podlasia.
- Na pewno nam swoją decyzją nie pomógł - denerwuje się jeden z kandydatów.
Gwałtowne hamowanie
Zawiedzeni są także wolontariusze, którzy od kilku tygodni pracowali na rzecz Cimoszewicza. W woj. podlaskim w jego sztabach wyborczych działało 120 osób, a w sumie pracę na rzecz regionalnych sztabów wykonywało ok. 400 osób!
- Sam czuję się jak rozpędzony pociąg po gwałtownym hamowaniu - powiedział nam Zbigniew Krzywicki, szef sztabu Cimoszewicza na Podlasie, kilkanaście minut po ogłoszeniu decyzji marszałka o jego wycofaniu się z wyborów. - Właśnie podjąłem decyzję o wstrzymaniu kampanii wyborczej.
Starsza pani, którą spotkaliśmy w białostockim sztabie wyborczym, stwierdziła, że nie dziwi się marszałkowi. Nie zdążyła dodać nic więcej, kiedy jeden z pracowników sztabu wyprosił nas z pomieszczenia:
- Tu już nie ma sztabu, właśnie go zamknąłem - stwierdził.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna