Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ktoś straszy komendanta

Jolanta Gadek
– Ktoś stara się mnie zdyskredytować – twierdzi komendant Jacek Warchoł, który otrzymał anonimowe groźby
– Ktoś stara się mnie zdyskredytować – twierdzi komendant Jacek Warchoł, który otrzymał anonimowe groźby
Insp. Jacek Warchoł, szef białostockiej Komendy Miejskiej Policji, dostał anonim, który zawiera groźby oraz informacje związane ze śledztwem dotyczącym śmierci ks. Stanisława Suchowolca w 1989 roku. Białostocka prokuratura ustala, kto był jego autorem. W kręgu osób podejrzewanych znaleźli się m.in. nadkom. Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji oraz Jan Kulesz, pełnomocnik prezydenta Białegostoku ds. bezpieczeństwa.

Komendant Warchoł po przeanalizowaniu anonimu złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury. Zapytany o wrogów i osoby, z którymi pozostaje w konflikcie wskazał nazwiska 6 obecnych lub byłych policjantów, w tym rzecznika prasowego KWP i pełnomocnika prezydenta Białegostoku ds. bezpieczeństwa (byłego komendanta wojewódzkiego policji). Obaj zostali przesłuchani przez prokuratora, który wypytywał ich o kontakty z Warchołem. Obaj zgodzili się na pobranie próbek pisma.
- Nie będę komentował tej sprawy - powiedział nadkom. Jacek Dobrzyński. Zapytany wprost o przesłuchanie, potwierdził jedynie, że miało miejsce.
- Dałem próbkę pisma, bo czemu nie? - mówi Jan Kulesz. - Nie złamałem prawa, a jeśli ktoś uważa, że powinienem być przesłuchany, to proszę bardzo. Nie wiem dokładnie, o co chodzi, ale jak zapytałem o to prokuratora ten stwierdził, że to sprawa z zaświatów.
O co może chodzić? W 1989 roku inspektor Jacek Warchoł uczestniczył w milicyjnych oględzinach mieszkania, w którym znaleziono zwłoki ks. Stanisława Suchowolca. Ktoś, kto napisał anonim, wiedział o tym i najwyraźniej ma jakieś pretensje do komendanta.
- Albo chce przypomnieć białostockiej prawicy o udziale Warchoła w tamtym śledztwie, żeby utrudnić mu ewentualny awans - mówi nasz informator. - Komendant jest bardzo ambitny, a po wyborach z reguły zmieniają się władze policji.
Anna Giedrys, zastępca prokuratora rejonowego Białystok-Południe potwierdza, że komendant miejski policji w Białymstoku złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
- Prowadzone jest postępowanie karne i nie powiem nic więcej - mówi pani prokurator.
Anna Giedrys nie chciała ujawnić, czy prokurator prowadzi postępowanie wyjaśniające, czy może wszczęto już postępowanie przygotowawcze i z jakiego paragrafu. Z naszych ustaleń wynika, że może chodzić nie tylko o groźby karalne, ale i o ujawnienie tajemnicy służbowej: w anonimie znalazły się tajne informacje ze śledztwa.
Także insp. Jacek Warchoł nie chciał na ten temat rozmawiać.
- To moja prywatna sprawa - powiedział. - Złożyłem zawiadomienie jako Jacek Warchoł, prywatna osoba, a nie komendant. - Ktoś za wszelką cenę stara się mnie zdyskredytować, a "Gazeta" bierze w tym udział. W śledztwie dotyczącym śmierci ks. Suchowolca wykonywałem tylko pewne czynności służbowe, nie miałem wpływu na jego przebieg ani go nie prowadziłem. Jeśli poczułem się zagrożony anonimem, to jako osoba prywatna, a nie komendant i nie macie prawa o tym pisać.
Komendant odmówił odpowiedzi na pytanie, czy anonim przysłano na adres prywatny, czy na adres komendy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna