Lech Kaczyński przyjechał do Białegostoku, a w zasadzie do podbiałostockiego Wasilkowa, na ogólnokrajowy zjazd "Solidarności". Gościł na nim tylko dwie godziny, zdążył jednak usłyszeć liczne owacje i okrzyki "Lech Kaczyński prezydentem". Na sali obrad było bardzo gorąco - najbardziej wtedy, gdy Kaczyński zapewniał, że jeśli wygra wybory, to jako głowa państwa w ciągu dwóch pierwszych miesięcy swojej kadencji spotka się z Komisją Krajową "S":
- Będziemy przy drzwiach otwartych i przy drzwiach zamkniętych rozmawiać o wszystkich poważnych sprawach - wyjaśniał Kaczyński. - Bo moją rolą jako prezydenta będzie gwarantowanie zmian pozytywnych.
Jedną z nich ma być zablokowanie pomysłów zliberalizowania kodeksu pracy.
- Ja owszem, chcę walczyć z wolnością, ale taką, która polega na czynieniu krzywdy innym. Taka wolność to m.in. działalność przestępcza, ale też wykorzystywanie pracowników przez pracodawcę - a do tego może doprowadzić liberalizacja kodeksu pracy - podkreślał kandydat na prezydenta. - W walce z takimi pomysłami będę waszym sojusznikiem, ale ja też potrzebuję sojuszników, potrzebuję "Solidarności".
Kaczyński podkreślił, że jego przeciwnik w walce o prezydenturę buduje mit, że on także jest człowiekiem "Solidarności".
- A to ma raczej niewiele wspólnego z prawdą. Donald Tusk był działaczem opozycji, nie "Solidarności".
Tymczasem Donald Tusk zbyt mocno nie atakował swojego przeciwnika. Zapewnił jedynie, że na pewno nie doczeka się on przeprosin w związku ze sprawą warszawskich hospicjów.
- To jest przykra prawda dla Lecha Kaczyńskiego, prawda o polityce społecznej w Warszawie. Nie dziwię się, że wzbudza takie zdenerwowanie - powiedział dziennikarzom Donald Tusk, po czym udał się na spotkanie z przedstawicielami mniejszości białoruskiej.
- Nikt nie rozumie was tak jak ja, bo sam jestem w mniejszości. Wolę jednak używać słowa wspólnota, bo na Kaszubach trudno mówić o mniejszości kaszubskiej - dodał Donald Tusk.
Kandydat PO na prezydenta stwierdził, że należy budować nić porozumienia między Polakami i Białorusinami w Polsce, podobną do tej, którą obie narodowości zbudowały na Białorusi. Zaproponował także rozpoczęcie akcji pomocowej dla Białorusinów, nie tylko w charakterze politycznym, ale także materialnym.
- Powinna być to taka pomoc, jaką otrzymali Polacy podczas stanu wojennego - stwierdził Donald Tusk.
Donald Tuk w Białymstoku spotkał się także ze studentami i arcybiskupem Wojciechem Ziembą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?