Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

LPR przeciw świętej!

Anna Mierzyńska
Historię Świętej Wilgefortis (lub Kumernis – bo tak również ją nazywano) można przeczytać choćby na internetowej stronie Kolegiaty Pułtuskiej, na katolickim serwerze www.opoka.org.pl. Wilgefortis była jedną z sześciu córek pogańskiego króla Portugalii. Przyjęła chrzest i złożyła śluby czystości, by swoje życie poświęcić Chrystusowi. Nie chciała podporządkować się woli ojca, który zamierzał ją wydać za mąż. Tak długo prosiła Boga, by do tego nie dopuścił, że w końcu jej twarz pokryła się męskim zarostem. Broda i wąsy przypominać miały oblicze Chrystusa. Straszny król, ojciec dziewczyny, nakazał ją ukrzyżować. Właśnie na krzyżu zakończyła Wilgefortis swoje życie – ten moment spektaklu prezentujemy na zdjęciu.
Historię Świętej Wilgefortis (lub Kumernis – bo tak również ją nazywano) można przeczytać choćby na internetowej stronie Kolegiaty Pułtuskiej, na katolickim serwerze www.opoka.org.pl. Wilgefortis była jedną z sześciu córek pogańskiego króla Portugalii. Przyjęła chrzest i złożyła śluby czystości, by swoje życie poświęcić Chrystusowi. Nie chciała podporządkować się woli ojca, który zamierzał ją wydać za mąż. Tak długo prosiła Boga, by do tego nie dopuścił, że w końcu jej twarz pokryła się męskim zarostem. Broda i wąsy przypominać miały oblicze Chrystusa. Straszny król, ojciec dziewczyny, nakazał ją ukrzyżować. Właśnie na krzyżu zakończyła Wilgefortis swoje życie – ten moment spektaklu prezentujemy na zdjęciu. Archiwum
Radni wojewódzcy Ligi Polskich Rodzin domagają się zawiadomienia prokuratury o przestępstwie, które miał - ich zdaniem - popełnić Piotr Tomaszuk, dyrektor Teatru "Wierszalin" w Supraślu. Chodzi o obrażanie uczuć religijnych spektaklem "Ofiara Wilgefortis". Radni co prawda spektaklu nie znają, ale widzieli z niego zdjęcia. Tymczasem przedstawienie opowiada historię katolickiej świętej!

Liga Polskich Rodzin zaczęła interesować się "Wierszalinem" niedawno - gdy zarząd województwa zdecydował, że chce dotować teatr i zrobić z niego instytucję samorządową. W projekcie budżetu na 2006 r. zaplanowano na ten cel 500 tys. zł. To spowodowało, że radni LPRzechcieli poznać działalność teatru. Nie obejrzeli jednak spektaklu, a jedynie witrynę "Wierszalina"w Internecie. Tam znaleźli zdjęcia z przedstawienia "Ofiara Wilgefortis", którego premiera odbyła się ponad trzy lata temu! Niektóre - według nich - są świadectwem przestępstwa.
- Chodzi o obrazoburczą fotografię ukrzyżowanego Chrystusa Króla. Chrystus ma tu kobiece piersi! Nie wiem, co autor miał na myśli, ale pewnie chciał sprowokować, bo z tego co wiem, pan Tomaszuk tylko prowokacją artystyczną się posługuje - mówił wczoraj Zbigniew Puksza, szef klubu LPR sejmiku wojewódzkiego.
Liga zamierza zawiadomić o przedstawieniu Ministerstwo Kultury. Oczekuje również, że Jan Syczewski, członek zarządu województwa, powiadomi prokuraturę o przestępstwie, polegającym na obrażaniu uczuć religijnych.
- Wolałbym, żeby to zrobił pan Syczewski, a nie my jako radni, bo miałoby to większy wymiar i większy skutek - stwierdził Puksza.
Ale Syczewski nie zamierza powiadamiać prokuratury: - Docierają do mnie sygnały, że "Wierszalin" to teatr niejednokrotnie szokujący, ale życie czasami jest jeszcze bardziej szokujące! Poza tym "Wierszalin" ma bardzo pozytywne opinie recenzentów, także zagranicznych. Trudno więc mi dziś bawić się w cenzora...
Ale czy prezentowane zdjęcie rzeczywiście jest obrazoburcze? Zapytaliśmy o to najbardziej zainteresowanego, czyli Piotra Tomaszuka, dyrektora Teatru "Wierszalin"i reżysera "Ofiary Wilgefortis":
- Radni LPRpowinni najpierw zapoznać się z historią Kościoła katolickiego i przeczytać hasło "Święta Wilgefortis" w Encyklopedii Katolickiej, wydanej w Watykanie - stwierdził Toma-szuk. - Wtedy będę z nimi dyskutował.
Wilgefortis jest bowiem jedną z katolickich świętych, a jej historię, choć nieprawdopodobną Kościół katolicki uznał za prawdziwą (prezentujemy ją obok w ramce). I to właśnie Świętą Wilgefortis - kobietę z brodą na krzyżu - zobaczyli na zdjęciu radni Ligi Polskich Rodzin. To, co wzięli za profanację, jest przedstawieniem jej historii!
Radni LPR przyznają, że nie widzieli spektaklu. Mimo to są przekonani, że popełniono przestępstwo. Sam "Wierszalin" zaś w czasie sesji nazwali "robaczywym rodzynkiem".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna