Choć za leczenie chorego na AIDS czy wirusowe zapalenie wątroby Narodowy Fundusz Zdrowia płaci więcej niż za zwykłego pacjenta, w wielu rejonach Polski nie ma chętnych do takich usług.
- W naszym województwie co roku składane są oferty na te świadczenia - mówi Grażyna Pawelec, rzecznik podlaskiego oddziału NFZ. - Mamy dwie specjalistyczne poradnie stomatologiczne, przystosowane do przyjmowania takich pacjentów z grup podwyższonego ryzyka: przy szpitalu zakaźnym w Białymstoku i wojewódzkim w Suwałkach. Te dwie placówki złożyły swoje oferty także na 2006 rok.
Stawka za leczenie nosiciela wirusa HIV czy żółtaczki jest nawet kilkakrotnie większa, niż za leczenie pacjenta bez takiej choroby. Dzieje się tak dlatego, że jest to leczenie specjalistyczne, a lekarz musi stosować dodatkowe środki ochrony. Zdarza się jednak, że tacy pacjenci nie chcą lub nie mogą skorzystać z usług specjalistycznej poradni. Nie zawsze próba uzyskania pomocy w zwykłym gabinecie kończy się sukcesem.
- Jakiś czas temu dotarła do nas informacja, że pacjent z wirusem HIV przyznał się do tego siedząc już na fotelu dentystycznym - opowiada rzecznik Pawelec. - Stomatolog odmówił dalszego leczenia, odsyłając pacjenta na Dojlidy. Ale był to jedyny przypadek odmówienia pomocy, o jakim słyszałam.
Lekarze przyznają, że wolą wiedzieć, z jakim pacjentem mają do czynienia. Lecząc osoby, które nie przyznają się do tego, że są nosicielami wirusów groźnych chorób, ryzykują bowiem zdrowie swoje i innych pacjentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?