Wojewoda będzie z Podlasia

Do tej pory Krzysztof Putra milczał - choć to właśnie on musi wskazać nazwiska kandydatów na przedstawiciela rządu na Podlasiu wice-premierowi Ludwikowi Dornowi. Nieoficjalna giełda nazwisk rozrastała się z dnia na dzień, ale Putra nie komentował żadnej z tych rewelacji. Po raz pierwszy podał nazwiska w czwartek po południu. Nieoficjalnie - bo oficjalnie o nowym wojewodzie będzie mógł mówić tylko minister Dorn.
- Nazwisko nowego wojewody poznamy dopiero w następnym tygodniu, ponieważ w najbliższych dniach wicepremier Ludwik Dorn będzie przebywał za granicą - wyjaśniał Krzysztof Putra. - Na pewno będzie to doświadczony człowiek z Podlasia. Dziś można mówić o pięciu-sześciu kandydatach.
Oznacza to, że PiS ostatecznie rozstał się ze swoją koncepcją obsadzania urzędów wojewódzkich ludźmi spoza regionów, a więc spoza lokalnych układów.
Głównymi kandydatami są: Dariusz Piontkowski, nauczyciel I LO w Białymstoku, od wielu lat białostocki radny, oraz Jan Dobrzyński, członek zarządu Białegostoku poprzedniej kadencji, obecnie dyrektor biura poselskiego Krzysztofa Jurgiela. Jak wynika z naszych informacji, do Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego mają szansę trafić obaj: jeden jako wojewoda, drugi - jako jego zastępca. Problem jest tylko jeden: obaj panowie nie przepadają za sobą i trudno jest ich namówić do współpracy.
Na kolejnych miejscach Krzysztof Putra wymienił: Bohdana Pasz-kowskiego, wieloletniego sekretarza Białegostoku; Jana Żochowskiego, nauczyciela akademickiego z Białegostoku, który do tej pory nie wyrażał zgody na objęcie stanowiska wojewody; oraz Bogusława Pana-siuka, wójta gminy Krynki. Wszyscy kandydaci są członkami Zarządu Wojewódzkiego podlaskiego PiS-u.
Wskazane przez szefa partii osoby, zanim zostaną zaakceptowane przez ministra Dorna, będą musiały stanąć przed ministerialną komisją. Oceni ona, czy kandydaci mają doświadczenie w działalności publicznej, czy nie byli karani oraz czy znają języki obce. Dopiero spełnienie tych warunków ma pozwolić na objęcie stanowiska wojewody.