Wstyd! Jesteśmy brudasami

Świerzbem można się m.in. zarazić śpiąc w czyjejś pościeli lub pożyczając np. ubranie od osoby chorej.
Chorobaz brudnej pościeli
- Świerzb to choroba akademików czy internatów - ocenia Maria Poznańska, kierownik poradni dermatologicznej przy szpitalu zakaźnym w Białymstoku. - Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy, że pożyczając ubrania, używając tych samych ręczników narażają się na zachorowanie. To choroba, która może nas też zaatakować w hotelach, gdzie nie pierze się koców czy pościeli po pobycie każdego gościa. Osobiście przyjmuję sporo takich pacjentów, ok. 10 tygodniowo.
- Na świerzb choruje przeważnie ten, kto unika kąpieli i mycia - ostrzega Artur Wnuk, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku. - A można zarazić się np. przez dotyk, dając jakieś pieniądze do ręki osobom biednym, zaniedbanym.
Wyleczalnaale uciążliwa
Niestety, statystki zachorwań na świerzb są ponure. Na Podlasiu na tę chorobę zapada dwa razy więcej osób, niż w innych rejonach kraju. Np. w 2004 roku u nas średnia ta wynosiła 45 na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy średnia krajowa - 28 przypadków na 100 tys. osób. W 2003 roku na Podlasiu zachorowały na świerzb 778 osoby, w 2004 - 543, a w tym roku, do końca listopada - już 603.
Choroba jest całkowicie wyleczalna, jednak uciążliwa dla chorego. Leczenie polega na smarowaniu ciała specjalnym preparatem. W zależności od zastosowanego leku kuracja trwa od 2 do 5 dni. Ważne jest, żeby wraz z osobą zakażoną leczeniu poddali się wszyscy domownicy, nawet jeśli nie mają objawów choroby. Po zakończonej kuracji należy całą używaną wcześniej bieliznę osobistą, pościel, ręczniki starannie wyprać, wyprasować. Najlepiej nie używać jej co najmniej przez dwa tygodnie. Dopiero wtedy można mieć pewność, że świerzbowca już nie ma.