W czwartek po raz kolejny sprawdziliśmy, czy w białostockich sklepach dostępne są informacje producentów o składach wędlin. Okazało się, że nie ma już najmniejszych problemów z uzyskaniem składu poszczególnych produktów mięsnych. A jeszcze przed kilkoma dniami, informacji takich w wielu sklepach nie otrzymaliśmy. Ponadto, obsługa często była niemiła, nie zawsze pozwalała wziąć karteczkę producenta do ręki. W czwartek już nic takiego nam się nie przytrafiło - sprawdziliśmy m.in. sklepy na ul. Skłodowskiej (sklep firmowy PMB, kolejny - pod patro-natem Sokołowskich Zakładów Mięsnych oraz "Opałek" należący do białostockiej sieci PSS Społem).
Kilka dni temu w innym sklepie sieci PSS Społem, informacji takich nie otrzymaliśmy. Dlaczego tak się dzieje, że w jednej placówce tej samej sieci bez problemu podają etykietę, a w innej nie?
- Oczywiście, że we wszystkich sklepach posiadamy składy wędlin - stwierdził Mieczysław Dąbrowski, wiceprezes ds. handlu. - Po prostu pracownica popełniła błąd. Powinna takie informacje udostępnić.
Jak mówi, do każdej partii towaru dołączane są etykiety, niezależnie czy jest to produkt własnej produkcji, czy z innej firmy. W składzie zawsze jest określona zawartość mięsa w procentach.
A warto sprawdzać etykiety, bo jak wcześniej pisaliśmy zdarza się, że wędlina składa się w ponad 70 proc. z wody. Tymczasem w niektórych sklepach na etykietach wyodrębnione są jedynie poszczególne składniki, a nie ma informacji jaki procent wędliny stanowią. I jest to zgodne z przepisami. Jednak z informacji uzyskanych w związku Polskie Mięso wynika, że w pierwszej kolejności powinien zostać wymieniony składnik, którego jest najwięcej
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?