Pomysł utworzenia "Naszego Domu" powstał w 1992 roku. Gdy ojciec Edward Konkol starał się jeszcze o dotacje od Fundacji Jacka Kuronia na pomoc dla osób uzależnionych od narkotyków w Białymstoku - wspomina Anna Tomulewicz, szefowa Naszego Domu. Wówczas pomyśleliśmy, że pomocy potrzebują nie tylko oni, ale przede wszystkim ich dzieci.
Aby utworzyć przystań, w której schronienie mogą znaleźć dzieci z rodzin dysfunkcyjnych ojciec Edward Konkol założył Stowarzyszenie "Droga". Dzięki temu mógł otrzymać od miasta budynek po starym przedszkolu, w którym do dziś mieści się "Nasz Dom".
- Początki nie były łatwe, musieliśmy zbudować swego rodzaju dom dla tych dzieci i rodzin - mówi Wojciech Matysek, dyrektor "Drogi". - Dom w sensie murów, drzwi i okien oraz dom jako ciepło i rodzinne więzi. Uczyliśmy się na bieżąco. Teraz z dumą możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy sukces. To wszystko jednak dzięki wspaniałym ludziom, wolontariuszom, sponsorom, którzy zechcieli wesprzeć tę inicjatywę.
Teraz z pomocy "Naszego Domu" korzysta około 70 rodzin. Kilkunastu asystentów tych rodzin dba nie tylko o to, by dzieci miały odpowiednią opiekę i pomoc przy odrabianiu lekcji. Pracują także z ich rodzicami, starają się odbudować więzi rodzinne między nimi oraz dają wsparcie w walce z nałogami. Działa tu także hostel, w którym nocują dzieci, gdy np. ich rodzice wracają pijani do domu.
- Nieraz bywa bardzo ciężko i sami czujemy się bezsilni - mówi Anna Tomulewicz. - Ale w przypadku około 70 proc. Naszych podopiecznych udaje się nam wyprowadzić ich na prostą. Nasi podopieczni przestają pić lub brać narkotyki oraz znajdują sobie jakąś pracę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?