Po ubiegłorocznym lipcowym strajku okupacyjnym w Zamteksie pojawiły się spekulacje na temat jego "politycznego" charakteru. Przybrały one konkretną formę w zawiadomieniu, jakie w listopadzie działające w zakładzie związki zawodowe - ZZPPB "Zamtex" i NSZZ "Solidarność" - złożyły w Prokuraturze Apelacyjnej w Białymstoku.
Strajk był na rękę?
Związkowcy zarzucili byłemu wiceprezesowi firmy, odpowiedzialnemu za sprzedaż tkanin m.in. to, że przed strajkiem celowo blokował sprzedaż wyrobów. W magazynach zalegały zapasy wielomilionowej wartości, a firma nie miała pieniędzy na wypłaty. Wskazali też na zachowanie wiceprezesa w czasie strajku, świadczące rzekomo o tym, iż na rękę było mu przedłużanie okupacji zakładu. Wiceprezes podczas strajku zrezygnował z funkcji i został odwołany przez Radę Nadzorczą, ale dalej jest pracownikiem Zamteksu. Od sierpnia ub.r. dostarcza bowiem zwolnienia lekarskie. Nie przeszkadza mu to jednak pracować od września ub.r. we własnej firmie Marex, zajmującej się działalnością konurencyjną w stosunku do Zamtexu - podkreślają związkowcy.
Zmowa na cmentarzu
Drugi wątek zawiadomienia to rola w strajku burmistrza Zambrowa, Kazimierza Dąbrowskiego. Związkowcy twierdzą, że podburzał on do strajku i staral się o jego przedłużanie. Wraz ze starostą zambrowskim i trzema innymi samorządowcami oraz kapitanem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, uczestniczył też jakoby w spotkaniu z przewodniczącym komitetu strajkowego, które odbyło się... na cmentarzu. Na owym spotkaniu miało dojść do ustalenia, że strajkujący wysuną postulat odwołania prezesa spółki Ryszarda Korolczuka, co też się stało. Wspomniani samorządowcy, według zawiadomienia, poświadczyli też nieprawdę, głosząc w piśmie do wojewody, że zarząd Zamteksu "nie ma pomysłu na ratowanie spółki", a jedynie "wyprzedaje majątek".
Kazimierz Dąbrowski, burmistrz Zambrowa:
Kazimierz Dąbrowski, burmistrz Zambrowa:
- Sądziłem, że oddalenie przez prokuraturę absurdalnych, w moim przekonaniu, zarzutów związkowców z Zamteksu, zamknie całą sprawę. Okazuje się, że sąd wznowił postępowanie. Cóż, jeśli sąd uważa, że prokurator powinien zajmować się moją osobą, a nie ważniejszymi sprawami, to niech tak będzie. Nie zamierzam niczego komentować, bo nie ma czego.
Błędy prokuratury
Prokuratura Rejonowa w Łomży 8 stycznia br. odmówiła wszczęcia śledztwa. Postanowienie utrzymała w mocy Prokuratura Okręgowa w Łomży. Związkowcy wnieśli zażalenie do Sądu Rejonowego w Zambrowie. Po rozpatrzeniu skargi dopatrzył się on poważnych uchybnień w działaniach prokuratury. Zwrócił uwagę m.in. na zwłokę w zajęciu się skargą (nastąpiło to 29 grudnia) oraz zignorowanie informacji, uzyskanych od prezesa Zamteksu. Uchylił postanowienie prokuratury i wydał szereg zaleceń co do śledztwa. M.in. polecił przesłuchać prezesa Zamteksu Ryszarda Korolczuka, bowiem - w ocenie sądu - jego zeznanie w postępowaniu sprawdzającym dostarczyło dowodów na temat przestępstw, o których donosili związkowcy. Sąd zalecił też zbadanie zwolnień lekarskich byłego wiceprezesa wraz z dokumentacją medyczną oraz działalności jego firmy Marex. Prokurator ma też ustalić, czy strajk był legalny, bo w przeciwnym wypadku samorządowcy - sygnatariusze pisma do wojewody, popełniliby przestępstwo urzędnicze (wiadomo, że strajk nie był legalny - red.).
Prokuratura w Łomży zleciła przeprowadzenie śledztwa zambrowskiej policji. Związkowcy z Zamteksu odmawiają jakichkolwiek rozmów i komentarzy na temat tej sprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?