Jarosław Sławomir S., policjant z sześcioletnim stażem, późnym wieczorem, 7 lipca, kontrolował pojazdy na rogatkach Kolna. Zatrzymał samochód, którym kierowała młoda dziewczyna. Nie miała przy sobie ani prawa jazdy ani dowodu rejestracyjnego auta. Dziewczyna zadzwoniła z telefonu komórkowego do swojej matki, a ta po kilkunastu minutach przyjechała drugim samochodem i przywiozła dokumenty.
- Funkcjonariusz poczuł od kobiety woń alkoholu - mówi Joanna Makarewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kolnie. - W zamian za odstąpienie od czynności służbowych - ukarania mandatem córki i zatrzymania prawa jazdy kobiety - zażądał 500 zł.
Kobieta nie miała przy sobie pieniędzy. Policjant dał jej więc numer swojego telefonu i polecił dostarczyć pieniądze później. Kobieta skontaktowała się z nim po kilku dniach. Funkcjonariusz umówił się z nią na 22 lipca - tego dnia kolneńska komenda obchodziła święto policji.
Podczas spotkania policjant wziął 500 zł łapówki. Chwilę później oddał je kobiecie, gdyż ta postraszyła go, że nagrała rozmowę. To jednak nie ona zawiadomiła przełożonych funkcjonariusza, ale inni kolneńscy policjanci oburzeni praktykami kolegi.
We wtorek mł. insp. Jarosław Stankiewicz, komendant powiatowy policji w Kolnie, wszczął przeciwko funkcjonariuszowi postępowanie dyscyplinarne i zawiesił go w wykonywaniu czynności służbowych, powiadomił też prokuraturę. Jarosław Sławomir S. złożył raport o odejście ze służby. Jego raport prawdopodobnie zostanie odrzucony, a komendant zwolni go z pracy dyscyplinarnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?