Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądz niszczy związek

(mr)
A. Zgiet
Już blisko 2 tysiące pozwów o rozwód i separację wpłynęło w tym roku do sądów w Białymstoku, Łomży i Suwałkach. W ciągu całego ubiegłego roku formalnie rozstać się postanowiło blisko 2.400 małżeństw. Na Podlasiu rozwody biorą głównie mieszkańcy miast.

W tym roku w Białymstoku, Łomży i Suwałkach związek małżeński zawarło już ponad 1,7 tys. par. W 2003 r. w tych miastach na ślubnym kobiercu stanęło blisko 2,5 tys. małżeństw.
- Polska jest wzorcowym krajem, jeśli chodzi o rodzinę, jest prorodzinna i promałżeńska - uważa Tadeusz Popławski, socjolog. - Na Zachodzie wiele osób nie formalizuje związków. Na przykład w Berlinie 36 procent mieszkańców prowadzi jednoosobowe gospodarstwo domowe.
Jednak w tym roku na Podlasiu liczba par, które chcą się rozwieść lub mieć orzeczoną separację, zwiększyła się. W ciągu całego zeszłego roku do sądów w Białymstoku, Łomży i Suwałkach pozwów o separację wpłynęło 171, w tym - już ponad 350. Rozwód chciało uzyskać w 2003 r. nieco ponad 2.200 małżeństw, w tym roku już ponad 1,5 tys.
Jedną z przyczyn tego zjawiska jest zapewne likwidacja Funduszu Alimentacyjnego i wprowadzenie zasiłków dla osób samotnie wychowujących dzieci. Do maja br. świadczenie z Funduszu Alimentacyjnego wypłacane było, gdy komornik nie mógł ściągnąć alimentów zasądzonych od jednego z rodziców na utrzymanie dziecka. Nieważne było, czy rodzice są formalnie małżeństwem, czy też nie.
Od 1 maja to się zmieniło. Fundusz Alimentacyjny uległ likwidacji. Zamiast tego, gminy zaczęły wypłacać dodatki z tytułu samotnego wychowywania dziecka. A świadczenia takiego nie może otrzymywać osoba, która pozostaje formalnie w związku małżeńskim. Musi być panną lub kawalerem, wdową bądź wdowcem, rozwodnikiem lub rozwódką albo mieć orzeczoną separację. Zatem pary, które już od jakiegoś czasu nieformalnie nie żyją ze sobą, postanowiły uregulować sprawy małżeńskie.
- To coś podobnego jak kiedyś, gdy brano częściowo fikcyjne rozwody, by uzyskać mieszkanie, czy w celach biznesowych dla rozdzielności majątkowej - uważa Tadeusz Popławski.
W woj. podlaskim rozwodzą się głównie mieszkańcy miasta. W 2002 r. na 1.325 rozwodów aż 1.096 uzyskały osoby z miasta. Ze wsi rozwiodło się zaledwie 229 małżeństw.
- Na wsi jest większy wpływ katolicyzmu, opinii społecznej i wyraźnie zaznaczona funkcja gospodarcza. Ludzie nie mają czasu się nudzić, nie szukają wrażeń - twierdzi Tadeusz Popławski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna