Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolą mięso od brokułów

(db)
- Przy brokułach jest mnóstwo pracy. Trzeba bardzo pilnować, aby warzywa nie przejrzały. Do wycinki nadają się te okazy, które nie mają jeszcze rozkwitniętych pąków kwiatowych - tłumaczy Wiesław Worobiej
- Przy brokułach jest mnóstwo pracy. Trzeba bardzo pilnować, aby warzywa nie przejrzały. Do wycinki nadają się te okazy, które nie mają jeszcze rozkwitniętych pąków kwiatowych - tłumaczy Wiesław Worobiej D. Biziuk
W polskiej kuchni zawrotną karierę zrobił kalafior, natomiast brokuły - warzywo o znacznie większej wartości odżywczej, a jednocześnie bardziej odporne na błędy amatorów gotowania - ominęło podobne szczęście. Winna temu była ponoć królowa Bona, która wraz z kulturą i obyczajami włoskimi sprowadziła do naszego kraju włoszczyznę. Władczyni zachwalała wszem i wobec zalety kalafiora, zapominając całkowicie o brokułach, czyli włoskich "broccolo".

- Dopóki sami nie zaczęliśmy uprawiać brokułów, praktycznie nigdy ich nie widziałam i nie jadłam. Kalafior to kalafior. A jak powiesz "brokuł", wtedy ludzie ze zdziwieniem pytają, co to takiego - tłumaczy Ewa Worobiej, która wraz z mężem Wiesławem jest właścicielką jednej z największych brokułowych plantacji na terenie powiatu sokólskiego.
Odskocznia od zboża
Worobiejowie mieszkają w Szudziałowie. Należące do nich pola z brokułami znajdują się w Kozłowym Ługu i samym Szudziałowie. W sumie zajmują one 28 hektarów.
- Szukaliśmy odskoczni od zboża i stąd wzięły się te brokuły. Początkowo próbowaliśmy uprawiać kapustę, ale ostatecznie wybór padł na warzywo, które w Polsce zna i docenia stosunkowo niewielka grupa ludzi. Skontaktowaliśmy się z sokólską chłodnią, która miała być odbiorcą naszych brokułów i tak to się wszystko zaczęło - opowiada Wiesław Worobiej.
Zaszkodziła susza
Był 2002 rok. Małżeństwo z Szudziałowa po raz pierwszy posadziło na swoich polach brokułowe sadzonki.
- Przyznaję, że nie chciałam tego robić. Od świtu do nocy nikogo w domu nie było. Brokuły pochłaniały cały nasz czas - mówi pani Ewa.
Po pierwszym roku uprawy oczekiwany zysk nie przyszedł.
- Teraz mogę powiedzieć, że dobrze się uczyć na własnych niepowodzeniach, ale wtedy przeżyliśmy ogromne rozczarowanie. Sami popełniliśmy kilka błędów podczas uprawy brokułów, ale o naszym niepowodzeniu przesądziła pogoda. Lato 2002 roku było upalne i suche, a brokuły podobnej aury nie znoszą. Chcieliśmy nawet dać sobie z nimi spokój. Od takiego zamiaru odwiódł nas dyrektor chłodni - przypomina pan Wiesław.
Rok urodzaju
Drugi rok uprawy okazał się znacznie lepszy. O prawdziwych zyskach Worobiejowie mogli zacząć mówić dopiero po upływie trzech lat.
- Brokuły uwielbiają taką pogodę, jaka była poczynając od maja br. Sadzonki zaczęliśmy wysadzać 22 maja. Kolejne partie roślin trafiały na pole w odstępach dwutygodniowych. Potem okazało się, że wszystkie zaczęły dojrzewać w tym samym czasie, więc roboty ze zbiorem mieliśmy sporo - tłumaczy Wiesław Worobiej.
Brokuły rosną na polu przez około 75 dni. Ich największym wrogiem jest susza bądź nadmierne podlewanie.
- Szczególnie niebezpieczne są choroby grzybowe, przed którymi staramy się uchronić stosując odpowiednie nawożenie. Podkreślam, że w Polsce używa się pięciokrotnie mniej nawozów niż na Zachodzie, dlatego nasze brokuły traktowane są jako produkt ekologiczny. Robi się z nich m.in. przetwory dla dzieci - mówi plantator z Szudziałowa.
Ogród to nie pole
- Zauważyliśmy, że brokuły lubią ścisk. Jeżeli posadzi się ich dużo w jednej grupie, wtedy plon jest dorodny. Brokuły z przydomowego ogródka są mniej okazałe - twierdzi Ewa Worobiej.
Tegoroczny zbiór ma się ku końcowi. Nie zawsze przebiega on jednak tak sprawnie jak obecnie.
- Czasami plany potrafi pokrzyżować pogoda. W 2002 roku szybko zaczęły się przymrozki, więc zbiór się opóźnił. Na szczęście brokuły nie boją się temperatury do minus 5 st. C. Zabarwiają się wtedy na fioletowo, ale walorów smakowych nie tracą - mówi pani Ewa.
- Przez cały czas nie da się jeść brokułów. Podobnie jak większość Polaków wolę chleb i mięso. Z kolei goście, którzy nas odwiedzają, są zachwyceni potrawami z brokułów. Szczególnie smakuje im brokułowa sałatka z majonezem - dodaje Wiesław Worobiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna