Bezwarunkowe zamknięcie ruchu kołowego na odrestaurowanej Farnej, jednej z ulic Starego Miasta w Łomży utrudniło życie właścicielom sklepów i zakładów usługowych. Pojazdy zaopatrzenia zatrzymują się w odległości kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu metrów. Trzeba na piechotę, z ciężkimi paczkami w rękach, pokonywać ostatni odcinek.
- Mieszkamy i pracujemy przy najładniejszej ulicy w mieście - stwierdza jedna z właścicielek sklepu. - Rozumiemy, że trzeba ją chronić, ale nie można pozwolić, byśmy z tego powodu stracili swoje miejsca pracy. Kto może prowadzić swój sklep w innej części miasta, planuje już przeprowadzkę. Innym grozi plajta.
Kupcy ze Starówki twierdzą, że ograniczenia ruchu na Długiej i Dwornej już wcześniej obniżyły ich obroty. Klienci spoza Łomży nie mogą tu trafić, a strefa płatnego parkowania w rejonie Starego Rynku powoduje, że miejscowi zajeżdżają tu na krótko i rzadziej.
- Powinno się wymyślić inny sposób, który spełniłby swoją rolę, nie krzywdząc nikogo - dodaje nasza rozmówczyni. - Pan prezydent przyjął naszą delegację życzliwie, ale nie odpowiedział nic konkretnego. Miał poinformować, jakie podejmie decyzje w naszej sprawie, ale dziś sekretarka przekazała nam, że jeszcze nic nie zdecydował. Czas pracuje na naszą niekorzyść.
Podczas rozmów o brukowaniu Farnej i instalacji tu elementów małej architektury "Współczesna" otrzymała zapewnienie, że kupcy nie będą mieli problemów z zaopatrzeniem. Ulica została zamknięta wkrótce po uroczystym otwarciu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?