Drogie życie lokatora

Po raz pierwszy urząd miejski przygotował radnym materiały, w których czarno na białym wykazane zostały skutki proponowanych stawek dla budżetu miasta. Np. przedsiębiorcy za budynki, w których prowadzą działalność, przy wzroście podatku z 16,50 do 17 zł za metr kwadratowy wniosą w przyszłym roku do kasy miejskiej prawie 2,3 miliona złotych (w ubiegłym - 1,9 mln), ale gdyby zastosowana została wersja maksymalna, było to jeszcze o ponad 130 tysięcy więcej.
Dyskusję radnych wzbudziła tylko jedna z propozycji prezydenta. W kategorii "grunty pozostałe" (nie związane z działalnością gospodarczą) w tym roku obowiązywał podatek w wysokości 0,12 zł. Władze miasta postulowały podniesienie go na 0,20 zł, czyli o 75 procent (stawka "ministerialna" wynosi 0,32 zł).
- To nie ma żadnego uzasadnienia ani w inflacji, ani w korzyściach dla budżetu - argumentowali radni.
Najbardziej oponowali samorządowcy związani ze spółdzielczością mieszkaniową, która ma w swoim zarządzie najwięcej "gruntów pozostałych".
- Wnosimy do budżetu miasta rocznie 55 tysięcy złotych - mówił Zbigniew Lipski, prezes SM "Perspektywa". - Według nowych stawek wzrost wyniósłby 36 tysięcy, pokrytych z kieszeni lokatorów.
- Decyzja w tej sprawie należy oczywiście do rady - odpowiadał prezydent Brzeziński. - Chciałbym tylko przypomnieć, że reprezentujemy wszystkich mieszkańców, a każde obniżenie stawek powoduje także obniżenie subwencji z budżetu państwa.
Ostatecznie, "łomżyńskim targiem", przyjęta została propozycja radnego Zbigniewa Szponarskiego - 0,16 zł. Pozostałe stawki przeszły według wniosku prezydenta m.in. 0,52 zł za metr powierzchni budynków mieszkalnych, 17 zł w budynkach służących działalności gospodarczej, 0,62 zł za grunty wykorzystywane do działalności gospodarczej, 2 procent od wartości budowli.