Według dyrekcji szpitala, chodzi o kwotę 150 tys. zł, według zarządu MPWiK - dług szpitala na koniec roku 2004 to już 250 tys. zł. I to nie koniec rozbieżności. Zdaniem dyrekcji szpitala, MPWiK nie uprzedzał, że sięgnie po radykalne rozwiązania. Spółka przekonuje, że to szpital notorycznie łamał podpisane porozumienia.
- Gdybyśmy zostali wcześniej poinformowani, że MPWiK chce sprzedać długi, pierwsze transze byśmy jakoś załatwili, po prostu innym byśmy nie zapłacili - mówi Jan Bajno, wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. - W ub. roku tylko raz doszło do sytuacji, że firma sprzedała dług. Nie spodziewaliśmy się tego jednak po spółce komunalnej. Jak prezes, jako łomżyniak, mógł spowodować, że zarobi firma windykacyjna z Sosnowca, a straci łomżyński szpital? Pojąć nie mogę.
- Po pierwsze, umowa nie jest jeszcze sfinalizowana - precyzuje Gilbert Okulicz-Kozaryn, wiceprezes zarządu MPWiK. - Zadłużenie szpitala w ciągu ub. roku zwiększyło się o ponad połowę. Kilkakrotnie występowaliśmy z propozycją ugody i kilka takich dokumentów podpisaliśmy. Nigdy obietnice zapłaty nie zostały dotrzymane.
Dyrektor Bajno twierdzi, że jeszcze w styczniu placówka przelała 40 tys. zł na konto spółki miejskiej. Ściągnięcie należności nie będzie ciosem dla szpitala (przy ponad 50 mln zł rocznego budżetu), jednak te pieniądze trzeba będzie "zdjąć" z zakupów leków czy środków opatrunkowych. Czy to moralne?
- A jakie są granice moralności? - pyta wiceprezes Okulicz-Kozaryn. - Jeżeli ruch cen o 1 grosz wywołuje w Łomży tragedię, to co mówić o zaległych 250 tysiącach? Czy moralne jest łamanie przez dwa lata wszystkich umów?
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?