Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szansa dla Grądów

Ewa Sznejder
Kompleks kilkunastu obór, z 11-hektarową działką, położony w dawnym Kombinacie Wizna w Grądach Woniecko, kupił za ponad 200 tys. zł przedsiębiorca z Pisza. Do tej pory nikt tak wiele tu nie zainwestował.

Dla popegeerowskiej osady ta transakcja, to nadzieja na pracę - to tu odbywała się główna produkcja pegeeru, czyli hodowla zwierząt. W oborach stało 4,5 tys. cieląt. Po upadku kombinatu budynki gospodarcze niszczały, tak jak większość majątku. W ub. roku oborami zainteresował się przedsiębiorca, który chciał w nich urządzić kurzą fermę. Mieszkańcy najbliżej położonych bloków ostro zaprotestowali. W Grądach wszyscy pamiętają czasy intensywnej produkcji rolnej i woń 4,5 tys. cieląt. Inwestor się wycofał. Teraz jednak nikt nie protestuje, choć przedsiębiorca nie określił, jaką działalność będzie prowadził w budynkach.
- Przez lata nie było chętnego, kilkakrotnie organizowaliśmy przetargi, ale zainteresowania nie było - wyjaśnia Jan Downar z Agencji Nieruchomości Rolnych, zarządzający tym, co zostało po dawnym kombinacie. - A tu każde miejsce pracy jest ważne, każde jedno - podkreśla.
Na bramie do obór wisi zardzewiała tablica z zatartym napisem - szyld Kombinatu Rolnego Wizna, z którego nieźle żyło kilka tysięcy rodzin. Teraz w Grądach Woniecko mieszka tysiąc ludzi, którzy pobierają 80 proc. dodatków mieszkaniowych w gminie Rutki. Zbierają zioła, jeżdżą za granicę, najmują się u rolników, którzy dzierżawią i kupują popegeerowskie łąki. A także zatrudniają się w niewielkich firmach, które powstają np. w dawnych warsztatach.
- Problemem jest odległość od większych miast i głównych tras - wyjaśnia Jan Downar. - Stąd jest do Łomży i Zambrowa po 20 km. To zwiększa koszty produkcji. A przecież w Grądach można bardzo tanio ulokować interes.
Problem w tym, że w dawnym pegeerze jeszcze nikomu nie udało się zrobić interesu. "Wypaliła" tylko produkcja materiałów tapicerskich i okapów, ale i te padły, po załamaniu rynku wschodniego. Problemem inwestorów, poza odległością, są przede wszystkim niskie kwalifikacje i niewielka motywacja do pracy bezrobotnych od wielu lat mieszkańców.
- Ludzie nie wierzą w siebie - mówi jedna z mieszkanek Grądów. - Jak ktoś roboty nie miał przez piętnaście lat, to wszystkiego się boi, czeka aż mu palcem pokażą co ma zrobić, oduczył się pracować. To dotyczy nie tylko nas, w Grądach.
W najbliższym czasie na sprzedaż wystawione zostaną łąki, dzierżawione teraz przez okolicznych rolników. To jedyne mienie, które z miejsca znajduje nabywców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna