Uchwałę rady miejskiej zaskarżyli przedstawiciele związków zawodowych nauczycieli. W piśmie do wojewody podkreślali, że negocjacje w sprawie regulaminu wynagrodzeń nie przebiegały prawidłowo, a ze strony burmistrza zabrakło dobrej woli do kontynuowania negocjacji.
- Zrobiliśmy to, ponieważ nie została zachowana procedura, związki nie opiniują, ale muszą wyrazić zgodę na zmiany w regulaminie wynagrodzeń, a tego w naszej gminie zabrakło - mówi jeden z przedstawicieli związków. - W tamtym roku zorientowaliśmy się zbyt późno, ale teraz nie damy się oszukać.
Przed uchwaleniem nowego regulaminu wynagrodzeń w gminie odbyły się spotkania władz miasta z przedstawicielami nauczycieli. Burmistrz miał swoje propozycje wysokości dodatków, a nauczyciele swoje. Rozbieżności dotyczyły głównie dodatków mieszkaniowych i motywacyjnych. Wojewoda zarzucił burmistrzowi, że w kwestii dodatków mieszkaniowych zabrakło uzgodnień ze związkami.
- Wszystko zapisane jest w protokole uzgodnień i rozbieżności. Były rozbieżności, radni wybrali mój projekt, a teraz okazuje się, że to niezgodne z prawem - denerwuje się Waszkiewicz. - Po co w takim razie jest rada i burmistrz? Może od razu trzeba przyjąć stawki proponowane przez związki.
Waszkiewicz zapowiada, że wniesie skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jego zdaniem stosowne uzgodnienia były, a zaoszczędzone na nauczycielskich dodatkach 30 tys. zł lepiej przeznaczyć na inwestycje.
- Jestem zdumiony, że tak traktuje nas burmistrz, który wiele lat sam pracował w tym zawodzie - przyznaje jeden z nauczycieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?