- W mojej przychodni nie ma wózkarni, izolatki, podjazdu dla inwalidów, odpowiednio szerokich drzwi i korytarza, oświetlenia, wentylacji - wylicza Włodzimierz Bołtruczuk, lekarz rodzinny z Trzciannego. - Pomijając fakt, że część tych wymogów jest nieżyciowa, bo po co nam np. wózkarnia, gdy większość dzieci przyjeżdża do nas samochodem, ale mieścimy się w budynku, który jest własnością starosty i to w jego gestii powinno być dostosowanie do tych wymogów. I tak płacę horrendalny czynsz, mnóstwo pieniędzy włożyłem w wyposażenie i remont przychodni. Nie widzę dalszej możliwości inwestowania.
Sporo emocji budzi tez zapis zezwalający na działalność poradni ginekologiczno-położniczych tylko na parterze, nawet jeśli w budynku jest winda.
- To delikatnie mówiąc nierozsądne, bo nie ma żadnych przeciwwskazań, aby kobieta ciężarna jeździła windą - mówi Zbigniew Kowalczuk, białostocki ginekolog. - Większość białostockich poradni ginekologicznych mieści się na piętrze, ich przeniesienie na parter wiązałoby się z olbrzymimi problemami. Mamy za to obietnicę pomocy w zainstalowaniu wind ze strony miasta, które jest właścicielem większości budynków.
Poradnie specjalistyczne w białostockim szpitalu klinicznym budowano kilka lat temu. Spełniają wszelkie wymogi ministra, poza tym, że ginekolog przyjmuje tam na I piętrze.
- Może byśmy byli w stanie przenieść poradnię na parter, ale jaki to ma sens? To zupełnie nieżyciowe i niepraktyczne rozwiązanie, związane z dodatkowymi kosztami - mówi Tomasz Koronkiewicz, kierownik poradni specjalistycznych w szpitalu. - Bo niby czemu np. do poradni ortopedycznej można wchodzić na piętra, a do ginekologa już nie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?