Oile stara matura kosztowała w skali kraju kilkaset tysięcy, tak przeprowadzenie nowej, obowiązującej od tego roku, pochłonie ponad... 63 mln zł.
- Ten pierwszy rok jest najcięższy pod względem finansowym - twierdzi Lucja Orzechowska, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Białymstoku. - Teraz trzeba zainwestować w pomoce, które posłużą uczniom przez najbliższe lata.
Te pomoce to m.in. komputery, sprzęt nagłaśniający, słowniki, mapy, projektory i kserokopiarki. Koszty ich zakupu ponoszą szkoły. Urząd Miejski w Białymstoku wygospodarował dodatkowe pieniądze na ten cel. W Łomży i Suwałkach pieniędzy zabrakło.
Co gorsza, nie ma ich też na rzecz najważniejszą:przygotowanie uczniów do nowego egzaminu. Łomża nie przeznaczy na fakultety dla maturzystów ani złotówki.
- Budżet został już zamknięty i nie ma w nim pieniędzy na takie wydatki - tłumaczy Łukasz Czech z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Łomży.
Łomżyński urząd nie przekazał też pieniędzy dyrektorom szkół na pomoce niezbędne do matury.
Dziś łomżyńscy nauczyciele mają spotkać się z władzami miasta, by przekonać je do przekazania pieniędzy na fakultety.
Niewiele lepiej jest w Suwałkach.
- Przekażemy dyrektorom szkół średnich 25 tys. zł na dodatkowe zajęcia - wyjaśnia Marek Buczyński, rzecznik prasowy prezydenta Suwałk. - Na więcej nas nie stać.
Oprzygotowanie do matury spokojniejsi od swoich kolegów mogą być maturzyści białostoccy.
- Mamy rezerwę w wysokości 100 tys. zł przeznaczoną na ewentualny zakup dodatkowych pomocy i fakultety dla uczniów w kwietniu - mówi Lucja Orzechowska.
Przedstawiciele gmin zgodnie natomiast twierdzą, że dodatkowych pieniędzy za pracę w czasie matur nauczyciele nie otrzymają.
- Ministerstwo nie stworzyło żadnych uregulowań prawnych, które mówiłyby o dodatkowych wynagrodzeniach dla nauczycieli - dodaje Lucja Orzechowska.
- Nasi nauczyciele nie dostaną dodatkowych pieniędzy za pracę w czasie matur - potwierdza Marek Buczyński. - Musimy jednak zorganizować sami pieniądze na zastępstwa za nauczycieli, którzy będą na maturach, bo ministerstwo nie przekazało na to dodatkowych środków. .
Sytuacją zaniepokojeni są zarówno nauczyciele, jak i radni.
- Po raz kolejny ministerstwo edukacji obarcza gminy jakimiś zadaniami, nie przeznaczając na to niezbędnych środków - oburza się Dariusz Piontkowski, białostocki radny miejski i nauczyciel w liceum. - Tak było m.in. ze stypendiami, którymi ministerstwo rozbudziło nadzieje wielu osób, tak teraz jest też z maturą: wszystko miało być wspaniale, a nie jest.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?