Jeszcze w niedzielę w 108. Szpitalu Wojskowym przeprowadzono pierwsze loty ćwiczebne, aby sprawdzić, jak funkcjonuje system MEDEVAC, którego wdrożenia wymagają standardy NATO-wskie. Tymczasem już wczoraj lekarze wojskowi mogli przekonać się, jak procedury sprawdzają się w życiu.
- Podczas manewrów jednostek aeromobilnych zasłabł jeden z żołnierzy. Był w bardzo poważnym stanie. Podjąłem decyzję o wezwaniu śmigłowca. W takiej sytuacji liczą się minuty - mówi porucznik Dariusz Zapieraczyński, lekarz ćwiczący w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Bemowie Piskim.
Od czasu wezwania śmigłowca do momentu jego przyziemienia na lądowisku przy Szpitalu Wojskowym w Ełku minęło zaledwie 8 minut.
- Gdyby trzeba było transportować chorego karetką, trwałoby to ponad 40 minut - mówi Krzysztof Mawlichanów, komendant 108. Szpitala Wojskowego w Ełku.
Gdyby nie zastosowano systemu MEDEVAC, chory musiałby przejść kolejne etapy: być zdiagnozowany przez tamtejsze służby medyczne, a potem czekać na przyjazd karetki.
- W ramach MEDEVAC, czyli systemu ewakuacji medycznej rannych i porażonych, reakcja jest natychmiastowa - wyjaśnia K. Mawlichanów. Dodaje, że system ma być stosowany także wobec cywili.
więcej w papierowym wydaniu Gazety Współczesnej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?