Miasto na poboczu

Czy warto budować obwodnicę?

Czy warto budować obwodnicę?

• udrożnienie komunikacji w mieście,
• "oddech" od ciężkiego taboru,
• otwierają się nowe tereny inwestycyjne przy obwodnicy,
• ruch bardziej kameralny, lokalny,
• mniej wypadków komunikacyjnych
  - Lokalni handlowcy i sklepikarze odczuwają zmniejszenie dochodów,
  - Wypadki komunikacyjne dużo tragiczniejsze w skutkach

Spór o drogę Łomża - Augustów toczy się od kilku miesięcy. Przedsiębiorcy skupieni w Łomżyńskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej żądają jej otwarcia dla ciężkiego transportu, bo pozbawieni są transportu do swoich firm. Chcą też zakończenia trwającego od kilku lat remontu.
Mandat za tira
Właściciele firm alarmują: w Łomży nikt nie zainwestuje, jeśli nie będzie miał jak dojechać i dowieźć towaru. A droga 61 jest od dłuższego czasu zamknięta dla ciężarówek o ład. powyżej 8 ton. Przedsiębiorcy zwracali się nawet do ministra infrastruktury, aby umożliwił ich firmom dowóz produktów cięższym sprzętem. Dyrektor Departamentu Dróg Publicznych w Ministerstwie Infrastruktury Grzegorz Maletka, zapewnił, że "ruch ciężarowy o charakterze lokalnym, związany z obsługą miejscowości oraz obiektów z prowadzoną działalnością gospodarczą położonych w otoczeniu drogi krajowej nr 61 - może się odbywać."
Po takim oświadczeniu warszawska firma meblowa Juan wysłała tirem transport do swojej filii w Grajewie. Policjant wlepił jednak kierowcy w Szczuczynie mandat za to, że wjechał na drogę 61 ciężarówką, mimo zakazu.
- To jednostkowy przypadek - bagatelizuje problem Tadeusz Topczewski, dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Białymstoku. I nie daje szans: droga 61 pozostanie zamknięta dla tirów aż do końca modernizacji. Na odcinku Łomża - Grajewo pozostał już tylko 4,5-km fragment starej drogi. W tym roku nie "zmieścił się" w planach inwestycyjnych.
Samorząd woliobwodnicę
Przedsiębiorcy pokładają nadzieję w samorządach, które mogłyby poprzeć ich starania, w trosce o rozwój miast. Podejrzewają jednak, że ci wolą zabiegać o budowę obwodnicy, niż rozwiązania komunikacyjne dla całego regionu.
- Jeżeli samorząd ma do wyboru udrażnianie transportu czy budowanie obwodnicy, to powinien postawić na obwodnicę - potwierdza te obawy Zbigniew Piotrowski, burmistrz podwarszawskiego Radzymina, cieszący się od sześciu lat brakiem tirów w mieście. - Gdybym teraz zapytał mieszkańców, czy zlikwidować obwodnicę, to pewnie by mnie powiesili.
- Ja też nie lubię hałasu, smrodu spalin i korków - rozumie Zajkowski, prezes ŁIPH. - Ale bez transportu nie ma rozwoju przedsiębiorczości.
Łomża rzeczywiście przyspieszyła w ostatnim czasie prace nad budową obwodnicy. Dla samorządu to priorytetowe zadanie i nie nagłaśnia, że ma problemy z ustaleniem korzystnych rozwiązań, bo przebieg trasy projektant ustalił według map sprzed ćwierćwiecza, na których nie ma zaznaczonych ulic. Wiadomo jedynie, że będzie przebiegała w znacznej odległości od miasta. W piśmie do projektanta prezydent Jerzy Brzeziński zaniepokoił się, że w tej sytuacji z obwodnicy nie będą korzystać miejscowi wyjeżdżający w kierunku Warszawy i Suwałk.
Co dalej z tą Łomżą?
Ministerstwo Infrastruktury zapewniło, że docelowo drogą Łomża - Augustów będą jeździły tiry.
- Po modernizacji - mówi dyrektor Topczewski. - Będziemy obserwować natężenie ruchu, ale w Traktacie Unijnym to droga nr 8, z Warszawy do Białegostoku, jest wskazana jako tranzytowa.