Próba sił przegranych

Artykuł, zatytułowany "Kogo znamy najlepiej", będący teoretycznie wydrukiem z naszej strony internetowej, a w rzeczywistości zwyczajną fałszywką, podawał wyniki badań marketingowych, jakie przeprowadzić mieli studenci Wydziału Ekonomii Uniwersytetu w Białymstoku. Ponoć sprawdzali oni popularność podlaskich polityków. Wyniki związane z lokalnymi działaczami SLD są zaskakujące. Najbardziej popularny jest wicewojewoda Jerzy Półjanowicz! Tuż za nim uplasował się marszałek Janusz Krzyżewski, który nie startuje w wyborach parlamentarnych. Najsłabiej zaś wypadli: wojewoda Marek Strzaliński i przewodniczący sejmiku Zbigniew Krzywicki.
Wojciech Siemionek, przewodniczący podlaskiego SLD, nie ma wątpliwości, że fałszerzowi chodziło o wpłynięcie na kolejność kandydatów na liście do parlamentu:
- To na pewno ma związek z listami, to są jakieś partyjne porachunki - potwierdza.
Jak wynika z naszych informacji, te partyjne porachunki dotyczą jednak samego przewodniczącego! W SLDtrwa walka między wojewodą Strzalińskim a właśnie Wojciechem Siemionkiem.
-To wręcz fizjologiczna nienawiść - zapewnia jeden z działaczy. Siemionek zaproponował wicewojewodzie Półjanowiczowi (który w artykule cieszy się dużą popularnością)start z wysokiego miejsca na liście. Marek Strzaliński zaś, mimo braku poparcia przewodniczącego partii, chce startować z pierwszego miejsca. Jest to o tyle istotne, że - jak wynika z sondaży - podlaskie SLD wprowadzi do Sejmu jednego, a najwyżej dwóch posłów. Największe szanse na bycie posłem będą więc miały osoby umieszczone najwyżej na liście. O kolejności kandydatów decyduje centrala SLD. W kilku regionach poważną wskazówką do jej ustalenia były właśnie badania marketingowe. U nas takich nie przeprowadzano, nagle jednak pojawiły się fałszywe wyniki, podważające popularność wojewody. Były wyjątkowo na rękę Wojciechowi Siemionkowi.
- Ja nie miałem z tą sprawą nic wspólnego - zapewnia jednak przewodniczący. - A listy będą zamykane dopiero w sierpniu, na ustalenie kolejności mamy więc czas.