Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Natrętnie zapraszam

(MA)
- Na mojej klatce prawie codziennie pojawiają się nowe ulotki. Do skrzynek pocztowych trafiają rzadko. Częściej lądują pod butami mieszkańców - mówi bielszczanin Radek Kozaczuk.
- Na mojej klatce prawie codziennie pojawiają się nowe ulotki. Do skrzynek pocztowych trafiają rzadko. Częściej lądują pod butami mieszkańców - mówi bielszczanin Radek Kozaczuk. M. Antychowicz
BIELSK PODLASKI. Uciążliwe, irytujące, nachalne - tych słów najczęściej używają bielszczanie mówiąc o ulotkach roznoszonych do ich domów przez pracowników sieci handlowych. Przedstawiciele supermarketów tłumaczą, że taka forma reklamy jest najefektywniejsza. I nie zamierzają z niej rezygnować.

Najgorzej przedstawia się sytuacja na osiedlach. Klatki schodowe są tam zasypywane różnymi druczkami reklamowymi.
- Rozkładanie reklam na wycieraczkach mija się z celem. Brzydko to wygląda, a większość i tak ląduje w śmietniku - mówi Urszula Swatowska, mieszkanka bloku przy ulicy Szkolnej.
Osoby zajmujące się roznoszeniem ulotek, twierdzą jednak, że to ich praca i wykonywać ją muszą.
- Kiedyś pewien mężczyzna zwrócił mi uwagę i powiedział, że nie życzy sobie, abym kładła reklamy na jego wycieraczce. Mimo tego nadal to robiłam, bo osoba, która mnie zatrudniła sprawdzała, czy wywiązuję się z obowiązku - wyjaśnia dziewczyna rozwożąca ulotki.
Ulotki najskuteczniejsze
Sieci supermarketów uznały ulotki za najtańszy i najlepszy sposób reklamowania swojej działalności.
- Według badań druczki reklamowe są podstawowym nośnikiem reklamowym. Bilboardy, reklamy telewizyjne i radiowe - to wszystko pojawiło się dość niedawno - mówi Magdalena Bielak, kierownik działu marketingu sieci Kaufland.
Żaden z przedstawicieli supermarketów nie chciał jednak rozmawiać z nami o negatywnych skutkach tego sposobu reklamowania działalności. Także były funkcjonariusz policji, który w zeszłym roku kierował roznoszeniem ulotek jednego z marketów w Bielsku odmówił odpowiedzi na nasze pytania.
- Nie potrzebuję rozgłosu - stwierdził tylko.
Walka z wiatrakami
Ulotki frustrują mieszkańców, a co za tym idzie, także władze spółdzielni mieszkaniowych. Jak się jednak dowiedzieliśmy, niewiele da się w tej sprawie zrobić.
- Chcieliśmy uregulować kwestię reklam na naszym osiedlu. Po części się to udało. Druczki nie są już przyklejane do szyb, lub jak to wcześniej miało miejsce, na tablicy ogłoszeń, bez naszej zgody - mówi Waldemar Kubak, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Elwa" w Bielsku Podlaskim. - Przez cały czas jednak ulotki rozrzucane są na klatkach, a przeganianie roznoszących je nic nie daje.
Zawsze istnieje możliwość zgłoszenia dzielnicowemu zaśmiecania. Według Jana Opalińskiego, zastępcy powiatowego komendanta policji w Bielsku Podlaskim, każdy taki przypadek musi być rozpatrzony.
- Opierając się na zapisach kodeksu wykroczeń, możemy powiedzieć, że karze podlega każda osoba zanieczyszczająca lub zaśmiecająca miejsca publiczne - twierdzi Opaliński. - W przypadku roznoszenia ulotek musielibyśmy stwierdzić, czy zostały one rozłożone starannie. Kwestią sporną jest także fakt, czy klatkę schodową możemy nazywać miejscem publicznym.
Lepiej pocztą
Niektóre markety reklamując swoje produkty decydują się na współpracę z Pocztą Polską. Jak twierdzi Barbara Marcinkowska, zastępca dyrektora Rejonowego Urzędu Poczty w Białymstoku, oferowana przez jej firmę usługa pozwala skierować katalogi i broszury do potencjalnych klientów.
- Ponadto dzięki nam ulotki trafiają bezpośrednio do skrzynek pocztowych, a nie w przypadkowe miejsca, tj. na wycieraczki, klamki, czy też w przypadku domów jednorodzinnych - ogrodzenia - mówi Marcinkowska. - Wszystkie druki bezadresowe nadawane za pośrednictwem Poczty Polskiej, które nie zostały doręczone w określone miejsce, są pozostawiane w siedzibie firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna