Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia się rozsypała

Mariusz Kurzyk
EŁK. Robotnicy, budujący salę gimnastyczną przy I LO, mieli - rozbierając stary, stuletni budynek z czerwonej cegły - zostawić jedną z jego ścian. Tak zalecił konserwator zabytków. Jednak po demontażu przybudówek sala... rozpadła się.

Sala gimnastyczna przy I Liceum Ogólnokształcącym im. S. Żeromskiego w Ełku nie była wpisana do rejestru zabytków, ale objęta ochroną konserwatora. Ponieważ obiekt nie nadał się do prowadzenia zajęć, postanowiono na jego miejscu wybudować całkiem nową salę. Konserwator zgodził się, ale pod warunkiem, że wykonawca zostawi oryginalną ścianę. Czerwona cegła od strony ul. Konopnickiej miała być pamiątką istnienia tego budynku.
O krok od tragedii
- Jak dowiedzieliśmy się, że sala się zawaliła, byliśmy przerażeni - mówi Tomasz Andrukiewicz, członek zarządu powiatu ełckiego. - Na szczęście nikomu nic się nie stało. Myśleliśmy, że coś zostało zrobione niezgodnie z przepisami. Okazało się jednak, że była to wada konstrukcyjna. Sala została postawiona na bardzo słabych fundamentach. To naprawdę cud, że przez te wszystkie lata funkcjonowania po prostu nie zawaliła się.
Robert Hoffman, dyrektor I LOw Ełku, już dwa lata temu zabronił uczniom ćwiczyć w tej sali.
- Jak tynk sypał się z sufitu, to myśleliśmy, że po prostu dach wymaga remontu - stwierdza Hoffman. - Teraz już wiadomo, że była to wina fundamentów. Wydawało mi się, że to stara i solidna robota. Jednak nigdy nie wiadomo. Dopiero teraz widać, że zakaz prowadzenia zajęć na tej sali był dobrą decyzją.
Stara - nowa ściana
Zenon Dziądziak, prezes PRIBOEPB - firmy odpowiedzialnej za budowę sali przy ILO - nie spodziewał się, że budynek może się zawalić.
- Trzy przybudówki trzymały właściwie cały budynek - przyznaje. - Po ich rozebraniu okazało się, że ściany i fundamenty są bardzo słabe. Niemcy stawiali domy na kamieniach i zaprawie glinianej. Nacisk dachu spowodował to, że ściany się rozeszły i budynek się prawie rozłożył.
Konserwator stwierdził, że w tej sytuacji niewiele można zrobić. Prezes firmy budowlanej obiecał, że odtworzy ścianę na podstawie zrobionych wcześniej zdjęć.
- Może to nawet lepiej, że się zawaliła - przyznaje Dziądziak. - Do końca nie byłoby wiadomo, czy konstrukcja jest bezpieczna. Ścianę odbudujemy z tej samej cegły i w takim samym kształcie. Myślę, że postoi kolejne 100 lat.
Konserwator zabytków zgodził się na takie rozwiązanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna