Specjalista musi kosztować!

Głównym hasłem VIII Krajowego Zjazdu Lekarzy, który odbywa się w Warszawie, będą żądania podniesienia pensji lekarzy i stomatologów. Według prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, niezbędne minimum to dwukrotność średniej krajowej płacy, czyli ok. 5 tys. zł brutto. Tymczasem w niektórych szpitalach w Polsce pensje te wynoszą 900-1200 zł. Coraz więcej medyków wybiera więc karierę za granica. W białostockiej izbie lekarskiej niezbędne do wyjazdu dokumenty pobrało już ok. 230 lekarzy!
- Wiadomo, że pobory lekarzy są bardzo niskie, zwłaszcza na Podlasiu - mówi prof. Jan Stasiewicz, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Białymstoku. - Szpitale mają coraz więcej problemów ze znalezieniem specjalistów. Brakuje głównie anestezjologów. Ja zaś boję się, że niedługo na kierowanym przeze mnie oddziale zabraknie gastrologów. Moi specjaliści zarabiają 1,2 tys. zł na rękę. Nikt w Polsce nie chcą wierzyć, że u nas tak jest!
O większe zarobki od 15 lat walczy też związek zawodowy lekarzy. Postulaty związkowców to pobory w wysokości 1,5 średniej krajowej dla lekarza bez specjalizacji, 2,5 - dla lekarza z I stopniem specjalizacji i 3,5 średniej krajowej dla specjalisty II stopnia.
Adam Sandauer, prezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere:
Rozumiem, że lekarze domagaja się większych pensji, ale wybierając ten zawód, musieli liczyć się, że są służbą społeczną. Nie można w kraju, gdzie jest tak duże bezrobocie, a przelicznik PKB na jednego mieszkańca - najniższy w Unii Europejskiej, domagać się minimalnych zarobków w wysokości dwóch średnich pensji. Oczywiście lekarze powinni zarabiać godnie, ale nie można szantażować, że jak nie będą mieć większych pieniędzy, to nie będą pracować. Jest granica przyzwoitości i zdrowego rozsądku. Jeśli wyróżni się jedną grupę zawodową, zaraz odezwie się następna, np. policjanci czy strażacy, którzy też mogą zapowiedzieć, że bez wyższych zarobków nie będą szukać przestępców czy gasić pożarów.