Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeżyliśmy!

Redakcja
Z Grzegorzem Miklaszewskim, prezesem okręgu białostockiego Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, który uczestniczył w targach w Katowicach rozmawia Agnieszka Kaszuba.

- Na wystawę do Katowic wyjechali hodowcy gołębi z Podlasia. Wszyscy są cali?
- Dzięki Bogu tak. Podczas tar-gów przez halę przewinęło się około 100 Podlasian. W chwili tragedii mogłoby tam być około 30 osób z naszego województwa. Ze wszystkimi nawiązaliśmy kontakt. Są cali... To ogromne szczęście!
- Jak teraz czują się osoby poszkodowane w tragedii z naszego województwa?
- Ich stan fizyczny jest dobry. Gorzej z psychiką. Są w ogromnym szoku. Nie dają rady normalnie rozmawiać. Chcemy jak najszybciej wrócić wszyscy do domu. .
- Był Pan na miejscu tragedii...
- W momencie, w którym zawalił się dach, byłem poza budynkiem. Na szczęście wiele osób również zdążyło już wyjść, bo nie wiem, ile byłoby ofiar, gdyby do katastrofy doszło przed godziną 15. W hali wystawowej były wtedy tysiące osób, rodziny z dziećmi. Kiedy dach się zawalił, automatycznie rozpoczęła się akcja ratunkowa, w której sam uczestniczyłem przez pierwsze dwie godziny. Później wyproszono nas z hali.
- Jak przebiegała ta akcja?
- Wszyscy starali się pomóc. Wszędzie było słychać nawoływania ludzi. Sam wynosiłem rannych, dotykałem zwłok... Tego nie da się opisać słowami... Tragedia, ogromna tragedia... W niedzielę, kiedy już trochę ochłonęliśmy, zaczęliśmy zajmować się naszymi gołębiami. One też ucierpiały w tej tragedii...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna