Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef w spódnicy

(al)
- Staram się łączyć na co dzień wszystkie obowiązki i funkcje w taki sposób, by nie ucierpiała na tym ani moja rodzina, ani firma - mówi Monika Sicińska-Jaworowska, prezes bielskiej firmy Suempol. To nie jedyna kobieta-szef w Bielsku.

Dzisiaj kobiety na stołkach prezesów czy dyrektorów nikogo nie szokują. Kierują zakładami produkcyjnymi, szkołami, przedszkolami, bankami i urzędami. Kobieta-szef, wbrew pozorom, nie ma łatwego życia. Jest przecież na co dzień matką i żoną, musi pogodzić życie zawodowe z prywatnym.
Kobiety rządzą
- Praca na stanowisku wójta jest trudna i pochłaniająca dużo czasu - mówi Eugenia Ostaszewicz, wójt Bielska Podlaskiego. - Zajęte są też soboty i niedziele, gdyż w tym czasie odbywają się różne zebrania oraz imprezy okolicznościowe, w których mam obowiązek uczestniczyć. Ze sprawami samorządowymi radzę sobie doskonale, gdyż dobrze znam środowisko wiejskie, z którego się wywodzę. Natomiast przy podejmowaniu ważnych decyzji konsultuję się z radcą prawnym oraz pracownikami.
Kobiety u władzy nie mają łatwego życia, choć radzą sobie nie gorzej od mężczyzn. Jeden z bielskich wiceburmistrzów również nosi spódnicę.
- Gdy zostałem wybrany na burmistrza, zaproponowałem Walentynie Szymczuk stanowisko wiceburmistrza - tak o swoim zastępcy-kobiecie mówi burmistrz Bielska, Eugeniusz Berezowiec. - Dopiero po miesiącu wyraziła zgodę. Do dziś nie wiem, jaki był powód. Wiem jednak, że nie pomyliłem się co do jej osoby, gdyż jest bardzo dobrym szefem, odpowiedzialnym i sumiennym pracownikiem oraz świetnym kierowcą.
Jeśli chodzi o stołek dyrektorski, udaje się go zdobyć co piątej kobiecie w Polsce. A jak radzą sobie na tych odpowiedzialnych stanowiskach bielszczanki ?
- Wykonuję pracę, w której jestem niezależna od innych osób - mówi Jolanta Boćkowska, dyrektor bielskiej bursy szkolnej. - Jestem pracodawcą i administratorem, ale też menedżerem, gdyż muszę szukać możliwości i sposobów pozyskania środków finansowych na utrzymanie placówki.
Pani dyrektor banku
Jak się okazuje kobieta-dyrektor potrafi czuć się całkiem dobrze na typowo męskim stanowisku.
- Gdy obejmowałam stanowisko dyrektora, szpital był w trudnej sytuacji, groziła mu likwidacja - mówi o swojej pracy Bożena Grotowicz, dyrektor bielskiego ZOZ-u. - Zaangażowałam się. Udało się nawet z własnych środków wypracować pracownikom podwyżkę. Pomimo że osiągnęliśmy dużo, to wiele jest jeszcze do zrobienia.
Bielskie kobiety próbują również swych sił w trudnej roli szefów banków.
- Praca bankowca jest bardzo trudna, ale zdobyta wiedza i wieloletnie doświadczenie pozwalają na satysfakcjonujące działania w tej branży - o pracy w Banku Gospodarki Żywnościowej powiedziała jego dyrektor, Barbara Lucyna Niedźwiedzka. - Każdy zadowolony klient korzystający z usług BGŻ S.A. dodaje mi sił do dalszych działań i utwierdza w przekonaniu, że jest to bank przyjazny klientowi. Jednak, pomimo różnych obciążeń, z powodzeniem udaje mi się pogodzić obowiązki zawodowe z życiem prywatnym.
- Nasze kobiety jako szefowe są pracowite, dokładne i obowiązkowe - dodaje Eugeniusz Berezowiec. - Dzięki nim zmienia się nasze miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna