Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Architekci łapówek

Joanna Klimowicz
Kolejne zatrzymania i kolejne obciążające zeznania w aferze korupcyjnej. Architekt wydał trzech białostockich biznesmenów, którzy mieli wyłudzać łapówki.

Zbigniew K., zatrzymany w związku ze sprawą budowy hipermarketu w Łomży i przebywający w areszcie, zaczął sypać. Do jego zeznań dotarł "Kurier Poranny". Wg gazety, architekt obciążył winą za wyłudzanie łapówek trzech białostoczan: Witolda R., szefa dużej firmy budowlanej i do wczoraj jeszcze członka PiS, przedsiębiorcę Dariusza O. oraz związanego z SLD Wiktora W. To oni mieli powoływać się na wpływy w magistracie i żądać pieniędzy w zamian za pozytywne załatwienie pozwoleń na budowę Galerii Białej przy ulicy Augustowskiej. Zainteresowani kategorycznie zaprzeczają.
- K. to szemrana postać - denerwują się.

Pół miliona łapówki

Jak, zdaniem Zbigniewa K., działała machina korupcyjna? Pracownicy firmy TK Development, zdenerwowani długim oczekiwaniem na decyzje administracyjne, zaczęli szukać "przychylnych" urzędników. Architekt twierdzi, że był tylko pośrednikiem między areszto-wanym prezesem firmy Zygmuntem Ch. a tymi, "którzy coś mogą" w urzędzie. Swoje "usługi" oferowało, według niego, trzech panów. Prokuratura Apelacyjna w Lublinie, która prowadzi wielowątkowe śledztwo, nie potwierdza doniesień prasowych.
- Ta informacja absolutnie nie wypłynęła od nas - mówi Ewa Piotrowska, rzecznik prasowy prokuratury.
Oszczędnie mówi też o dwóch wczorajszych zatrzymaniach - w Łomży i w Kielcach. Mają one związek ze sprawą korupcji w Białymstoku. Przyznaje, że aresztowany na trzy miesiące prezes Zygmunt Ch. dostał zarzut udzielenia korzyści majątkowej i prania brudnych pieniędzy. Zdaniem prokuratora, miał przekazać pół miliona złotych osobie, która powołując się na wpływy, obiecała załatwić pozwolenie na budowę. Kim była ta osoba? Zdaniem "przyciśniętego" na przesłuchaniu architekta K., są trzy. Najwięcej - 500 tysięcy zł - żądał Wiktor W. 150 tysięcy złotych domagał się ponoć Dariusz O., właściciel budynku w Białymstoku, który wynajmuje sklep Biedronka (pozwolenie dla swojej inwestycji załatwił w rekordowym tempie). Zygmunt Ch. dał się skusić i przelał pieniądze na konto firmy pośrednika K. Aby ukryć transakcję, panowie przygotowali aneks do umowy, jaką pierwotnie zawarto i zwiększyli sumę za usługę z 65 do 215 tysięcy złotych (to właśnie prokuratura określiła jako pranie brudnych pieniędzy). Trzeci z wymienionych przez Zbigniewa K. "umoczonych" biznesmenów - Witold R. - wczoraj zawiesił swoje członkostwo w PiS-ie. Zrobił to pod naciskiem władz regionu. Twierdzi, że informacje prasowe to "próba wmanipulo-wania go i uderzenie w ten sposób w dobre imię PiS-u".
- Ja nie znam Zbigniewa K., w życiu na oczy go nie widziałem i ręki nie podałem - twierdzi Witold R., współwłaściciel dużego przedsiębiorstwa budowlanego w Białymstoku. - Z panem Ch., owszem, widziałem się raz na sesji rady miejskiej, podczas głosowania nad Augustowską. Ale żadnych korupcyjnych obietnic nie składałem. Zeznania K. daleko odbiegają od prawdy.

Ciąg dalszynastąpi

Prokuratura nie zdradza szczegółów, zasłaniając się dobrem śledztwa. Zaczęło się ono od afery korupcyjnej w Łomży i zatacza coraz szersze kręgi. Co kilka dni na zlecenie prokuratorów ABW dokonuje kolejnych zatrzymań. W charakterze świadków przesłuchali oni już prawie wszystkich białostockich radnych (oprócz trzech) i teraz badają układy w magistracie, aby sprawdzić, którzy urzędnicy mogli celowo opóźniać procedury, licząc na wymuszenie łapówki od inwestora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna