Zapłacimy za suszę

Marne zboża

- Susza wpłynie i na zboża ozime, i jare - mówi Stanisław Dudziuk, kierownik działu produkcji roślinnej PODR w Szepietowie. - W pierwszym przypadku ziarna będą drobne i źle wykształcone, a to odbije się na plonach. Będą one o ok. 10 proc. niższe. Jeszcze gorzej jest ze zbożami jarymi. Ich plon będzie niższy aż o 15 proc. Jeśli w najbliższych dniach pogoda się nie zmieni, przewidywania te mogą okazać się zbyt łagodne.
Jak podkreśla Dudziuk, problem będzie też z trawami, które zupełnie wyschły. Na szczęście więksi rolnicy, nauczeni doświadczeniem, mają zapasy paszy dla zwierząt z poprzednich lat.
Upały sprawiły, że w powiecie siemiatyckim już rozpoczęły się żniwa - zazwyczaj ma to miejsce pod koniec lipca.
- Zboże jest marne - ocenia Jan Antoni Kulesza, rolnik z Pogorzałek. - Jak się pogoda nie zmieni i deszczyk nie popada, to i ziemniaków nie będzie, w ogóle nie porosną.

Droższe ogórki i ziemniaki

Upalna pogoda sprawia, że ceny produktów rolnych mogą być w tym roku wyższe. Prawdopodobnie będzie tak w przypadku ogórków.
- Jest gorzej niż źle - mówi Kazimierz Zagórski, producent ogórków kiszonych z Kruszewa. - Ogórki nie boją się upałów, ale potrzebują wilgoci. Podlewamy je wodą z wodociągów, a to kosztuje.
Zagórski przyznaje, że prawdopodobnie będzie sprzedawać ogórki po wyższej cenie.
- Nie możemy przecież pracować za darmo - tłumaczy. - Mamy rodziny na utrzymaniu. I tak przez dużą konkurencję nie jesteśmy w stanie podnieść ceny zanadto.
Możliwe, że wysoka temperatura i brak deszczu wpłynie na cenę ziemniaków.
- W przypadku ziemniaków wczesnych i średniowczesnych na pewno upał odbije się na plonie - podkreśla Stanisław Dudziuk. - Natomiast mniejszy plon zazwyczaj przekłada się na wyższe ceny.
Upały sprawiły, że droższe są w tym roku czereśnie - kosztują nawet 9 zł za 1 kg.
- Jabłek w tym roku nie zabraknie - zapewnia Anatol Nowicki, sadownik. - Za to wiśnie są drobne, więc sądzę, że będą droższe. To samo dotyczy śliwek.

Będzie pomoc

- Sytuacja w polskim rolnictwie jest tragiczna - przyznaje Andrzej Lepper, minister rolnictwa. - Najpierw mieliśmy suszę wiosną, potem ptasią grypę, niskie ceny trzody chlewnej, a teraz klęskę suszy na dużym obszarze kraju. Są miejsca, gdzie straty dochodzą do 40 proc.! W województwie podlaskim najgorzej jest na ziemi łomżyńskiej.
Minister zapewnia, że pomoc dla rolników już jest przygotowywana. Chodzi oczywiście o kredyty klęskowe oraz przesunięcie spłat kredytów wziętych wcześniej. Andrzej Lepper planuje także zorganizowanie akcji promo-cyjnej dotyczącej powszechnych ubezpieczeń plonów rolnych i zwierząt:
- Żeby takie sytuacje jak tegoroczna się już nie powtarzały - podkreśla. - Dziś bardzo mało rolników się ubezpiecza, bo stawki są wysokie. Gdyby jednak jesienią większość wystąpiła do firm ubezpieczeniowych i ubezpieczyła się, stawki od razu by spadły!
Wojewoda podlaski ma powołać zespół, który zajmie się szacowaniem strat. W innych regionach kraju takie zespoły już pracują. W województwie podlaskim raport o szkodach jeszcze nie powstał.