Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasowanie kota

Joanna Klimowicz
Arek dostał ciosy metalowymi klamrami w skroń, zaledwie parę centymetrów od oka
Arek dostał ciosy metalowymi klamrami w skroń, zaledwie parę centymetrów od oka A. Zgiet
Tłukli Arka pięściami, okładali paskami, wrzeszczeli: "Powiedz wierszyk!". Tak wyglądało "pasowanie na kota" w wykonaniu czterech gimnazjalistów z Łap, którzy w poniedziałek rano znęcali się nad młodszym kolegą.

Bezmyślni uczniowie, mieszkańcy Uhowa, nie potrafili wytłumaczyć brutalnego ataku. Bąkali tylko, że "taka chyba jest tradycja". 13-letni Arek z Uhowa w poniedziałek wyszedł z domu wcześniej, bo nie chciał się spóźnić pierwszego dnia do nowej szkoły. Razem z kolegami czekał na gimbus pod swoją starą podstawówką. Przed godziną 11 przyjechał autokar ze starszymi o rok i dwa lata uczniami, którzy już odbębnili rozpoczęcie roku.
- Czterech wyskoczyło z paskami w rękach i zaczęło bić wszystkich dla żartu - opowiada Arek. - Potem rzucili się na mnie.
Z relacji świadków wynika, że zadawane razy lądowały na całym ciele, także na głowie chłopca. Usiłował zasłaniać się parasolką. Znęcanie się przerwali dopiero pracownicy podstawówki, napastnicy uciekli, a Arek... Pojechał jednak do szkoły, żeby spisać plan lekcji. Po powrocie opowiedział wszystko rodzicom.
- Nie wiem już co robić. Nieraz rozmawiałem z rodzicami tych chłopaków, ale oni są bezradni. Jaki wpływ ma na nastolatka babcia, która wychowuje go pod nieobecność matki, pracującej za granicą? - retorycznie pyta pan Krzysztof, ojciec Arka. - Syn boi się teraz jeździć do szkoły...
- Bo zapowiadali, że mnie zatłuką - wpada mu w słowo chłopiec. - Ale w domu się nie przelewa. Muszę przecież się uczyć, żeby pójść na studia - dowodzi rezolutnie.
- Zapewnimy mu bezpieczeństwo w szkole i w drodze do niej - obiecuje Jerzy Łapiński, dyrektor I PG w Łapach. - Wobec sprawców tego chuligańskiego wybryku wyciągniemy konsekwencje. Wezwałem ich rodziców. Oceny ze sprawowania łobuzów polecą w dół. Czekamy też na wyniki śledztwa, które w tej sprawie prowadzi łapska policja.
- Przyglądajmy się zachowaniom dzieci, nie lekceważmy żadnych sygnałów. Każdy, nawet najdrobniejszy przypadek "fali" należy natychmiast zgłaszać policji - apeluje nadkom. Jacek Dobrzyński, rzecznik podlaskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna