Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedawał wyjście zza krat

Marta Romańczuk [email protected]
Jeden z wychowawców Aresztu Śledczego w Białymstoku otwierał przed więźniami bramy za łapówki
Jeden z wychowawców Aresztu Śledczego w Białymstoku otwierał przed więźniami bramy za łapówki M. Kość
Pieniądze, alkohol, konsola play-station - za to białostoccy więźniowie mogli "kupić" pomoc w załatwieniu m.in. przepustki lub pracy poza więziennymi murami u jednego z wychowawców Aresztu Śledczego w Białymstoku. Skorumpowany funkcjonariusz wpadł już w ręce organów ścigania.

Podejrzany funkcjonariusz ma 35 lat. Jako wychowawca został zatrudniony w areszcie w 2000 r. Od jakiegoś czasu do dyrekcji placówki zaczęły docierać sygnały, że za opłatą pomaga więźniom w załatwianiu przepustek. Dyrekcja aresztu postanowiła działać i razem z policjantami z Centralnego Biura Śledczego oraz białostocką Prokuraturą Okręgową od półtora roku badała te sygnały. I tak wyszła na jaw prawda. Wychowawca we wtorek został zatrzymany przez policjantów z CBŚ.
- Funkcjonariusze zastali go w mieszkaniu, w momencie, gdy szykował się do pracy - mówi nadkom. Jacek Dobrzyński, rzecznik KWP w Białymstoku.
Wczoraj prokuratura przedstawiła mu zarzuty. Dziś ma podjąć decyzję o środkach zapobiegawczych. Może to być np. wniosek o areszt tymczasowy.
- Funkcjonariuszowi przedstawiono zarzut przyjmowania korzyści majątkowych od marca 2004 r. - informuje prokurator Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. - Brał pieniądze w kwocie od 500 do tysiąca złotych. Ale przyjął też konsolę playstation, alkohole.
I za to wychowawca pomagał nie tylko uzyskać przepustki, czy pracę poza murami, ale też przenieść więźniów z celi do celi, czy do oddziału o mniejszym rygorze. Na razie ustalono, że łapówki przyjął cztery razy.
- Mężczyzna przyznał się do postawionych mu zarzutów - mówi nadkom. Jacek Dobrzyński. - Najprawdopodobniej również za pieniądze wychowawca pisał pozytywne opinie dla niekoniecznie dobrze sprawujących się skazanych.
- Kompetencje związane z zajmowanym przez podejrzanego stanowiskiem nie pozwalały na podejmowanie przez niego działań skutkujących bezpośrednio opuszczeniem zakładu przez osoby skazane - informuje Andrzej Wiśniewski, dyrektor białostockiego Aresztu Śledczego. - Mógł on jedynie oferować sporządzenie wniosków i opinii dotyczących skazanych .
A te opinie są jednym z elementów, które pozwalają właściwym osobom podjąć decyzję, czy dać np. przepustkę skazanemu.
- Apelujemy do osób, które wręczały łapówki, aby zgłaszały się do nas. Wówczas nie będą podlegały karze - mówi prokurator Adam Kozub.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna