Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostry brak wyobraźni

Jolanta Gadek [email protected]
Stanisław Kosiński z Białegostoku jest myśliwym od kilkudziesięciu lat. Broń – zgodnie z przepisami – zamyka w specjalnej szafie.
Stanisław Kosiński z Białegostoku jest myśliwym od kilkudziesięciu lat. Broń – zgodnie z przepisami – zamyka w specjalnej szafie. M. KOść
Ponad 100 sztuk broni, legalnie znajdu-jącej się w prywat- nych rękach, zaginęło. Część zgubili właściciele. Ale i bandyci nie wahają się przed włamaniami, żeby zdobyć broń.

Najpierw położył pistolet na dachu samochodu, potem wsiadł do auta i odjechał. W ten właśnie sposób właściciel jednego z legalnie posiadanych pistoletów na ostrą amunicję utracił broń. Powiadomił o tym fakcie policję. Kilka dni później pistolet, leżący w krzakach, znalazł sąsiad mężczyzny.
Z pistoletem po zakupy
- Inny właściciel ostrej broni palnej zostawił ją w... wózku sklepowym - mówi mł. insp. Andrzej Grudziński, naczelnik Wydziału Postępowań Administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Na szczęście pistolet znalazła uczciwa osoba, która go oddała. Dwóch kolejnych utraconych w tym roku pistoletów na ostrą amunicję dotychczas nie odnaleziono.
Jeden z nich, wraz z czterema strzelbami myśliwskimi został skradziony wraz z szafą pancerną, w której były schowane z domu w Tykocinie. W ub.r. jeden pistolet został też zrabowany właścicielowi podczas napadu ulicznego. Z policyjnych statystyk wynika jednak, że tylko co ok. dziesiąta jednostka broni ginie podczas włamania czy innego przestępstwa. 90 proc. pistoletów na ostrą amunicję lub pistoletów gazowych, czy strzelb myśliwskich ginie z powodu niefrasobliwości właścicieli.
"Gazówka" w pawlaczu
Zgodnie z przepisami, broń powinna być przechowywana w specjalnych kasetkach przymoco- wanych do elementów konstrukcyjnych budynku czy szafach pancernych. W praktyce jednak podczas policyjnej kontroli często okazuje się, że zakurzona broń leży w pawlaczach, na dnie wersalek czy w szafkach kuchennych.
- Regularnie weryfikujemy aktualność badań lekarskich osób, które mają pozwolenia na broń - mówi naczelnik Grudziński. - Zgodnie z przepisami takie badania są ważne przez pięć lat. Gdy otrzymują wezwanie, zjawiają się u nas i mówią, że zgubili broń. Badania lekarskie są bowiem sporym wydatkiem...
W jakich okolicznościach utracili broń? Najczęściej takie osoby twierdzą, że były na rybach, nie zapięły kabury i kiedy zarzucały wędkę, to broń wypadła do jeziora i utonęła. Nie chcą przyznać się do tego, że po prostu nie wiedzą, gdzie i kiedy zgubili pistolet.
A policja szuka
Gdy do wydziału postępowań administracyjnych wpływa informacja o utracie broni, jest natychmiast przekazywana do komendy miejskiej lub powiatowej, na terenie działania której mieszka osoba, która broń zgubiła. Funkcjonariusze starają się ustalić, co faktycznie stało się z pistoletem lub dubeltówką. Rozmawiają z sąsiadami i znajomymi właściciela broni.
Informacja - wraz z numerami i łuskami od utraconej broni - jest też wysyłana do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego w Warszawie. Jeśli broń zostanie kiedykolwiek użyta podczas przestępstwa, będzie wiadomo skąd pochodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna