Stanie się to możliwe, jeśli zacznie obowiązywać nowy kodeks pracy, przygotowywany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Znajduje się w nim zapis pozwalający pracodawcom badać podwładnych tzw. wykrywaczem kłamstw (czyli wariografem).
W obecnym kodeksie o wariografie nie ma nawet słowa. Według informacji ministerstwa, w przyszłości badanie takie będzie musiało odbyć się za zgodą pracownika i tylko w określonych przypadkach, ale propozycja i tak budzi ogromne emocje. Zdecydowanie przeciwne jej są związki zawodowe.
- To niepoważny pomysł - uważa Witold Perkowski, przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego Solidarności `80. - Rozumiem używanie takiego urządzenia w sprawach kryminalnych, ale nie w firmie. Przecież to jest naruszenie prywatności pracownika.
- Od podwładnego powinno się wymagać tylko tego, co zapisane jest w jego umowie o pracę - dodaje Jerzy Kopania, etyk. - Poddawanie się takim badaniom nie należy do jego obowiązków.
Perkowski nie wierzy też w zapis wymagający zgody podwładnego na badanie.
- Szef może dać pracownikowi do wyboru: albo badanie, albo zwolnienie - odpowiada. - Poza tym, należałoby się zastanowić, czy taki wariograf jest w ogóle skuteczny. Ktoś się zdenerwuje badaniem i wynik wskaże, że już kłamie?
To działa
Postanowiliśmy więc sprawdzić skuteczność "wykrywacza" i poddać się takiemu badaniu. Skorzystaliśmy z urządzenia, jakie posiada Komenda Miejska Policji w Białymstoku. Standardowy test, jaki przeprowadzono, wypadł na korzyść wariografu, który wykazał odchylenia na wykresie, kiedy padło nieprawdziwe stwierdzenie.
Jak poinformował nas oficer z laboratorium kryminalistycznego komendy, urządzenie to faktycznie się sprawdza. Rejestruje ono bowiem nieświadome reakcje, jak tętno, czy potliwość skóry, na określone wspomnienia lub informacje. Zazwyczaj nie jest jednak głównym dowodem w sprawach kryminalnych.
Jeśli nowe przepisy zaczną obowiązywać, to pracodawcy dostaną do ręki nową broń na podwładnych. Już teraz w niektórych firmach stosuje się wariograf w przypadku, kiedy zachodzi podejrzenie kradzieży czy podczas rekrutacji, kiedy szef chce sprawdzić lojalność nowego pracownika. W Polsce zapotrzebowanie na tego typu usługi rośnie z roku na rok.
Niech ktoś się obudzi
Pracodawcy z województwa podlaskiego nie zamierzają jak na razie korzystać z takiej możliwości.
- To trudny temat - uważa Michał Ziniewski, prezes Podlaskiego Związku Pracodawców. - Osobiście tego nie widzę i mam wrażenie, że ktoś się chyba trochę zagalopował w pomysłach na zmianę przepisów. Przyzwolenie na badanie wariografem może doprowadzić do nadużyć. Żadna sytuacja nie usprawiedliwia użycia takich środków. Są przecież inne sposoby, by dobrze kierować zespołem, a komputery można np. zabezpieczyć przed kradzieżą danych. Nie trzeba od razu sięgać po metody śledcze.
Jak dodaje, póki co nie zamierza w taki sposób testować zatrudnionych u siebie.
- Nie wyobrażam sobie, żeby ten przepis wszedł w życie - komentuje Perkowski. - Mam nadzieję, że ktoś się jeszcze w porę obudzi i do tego nie dopuści.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?