Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Córkom wicemarszałka dotacja się należy!

Anna Mierzyńska
Wicemarszałek Jan Kamiński nie widzi nic niewłaściwego  w tym, że jego córki dostały dotację od marszałka
Wicemarszałek Jan Kamiński nie widzi nic niewłaściwego w tym, że jego córki dostały dotację od marszałka A. Zgiet
Białystok. Córki wicemarszałka województwa Jana Kamińskiego dostały dotację unijną na budowę pensjonatu w miejscowości Bryzgiel. Prawie 200 tys. zł przyznał im panel ekspertów, w którym zasiadają m.in. pracownicy Urzędu Marszałkowskiego. Zgodę na przekazanie pieniędzy podpisał natomiast... szef Kamińskiego, marszałek Janusz Krzyżewski.

Małgorzata Brennek, prezes Transparency International Polska:
Biorąc pod uwagę korupcjogenność procesu selekcji projektów, wynikającą z małej przejrzystości, dużego zakresu uznaniowości i braku przepisów zabezpieczających przed konfliktem interesów, uzyskanie dofinansowania ze środków unijnych przez córkę wicemarszałka województwa budzi uzasadnione podejrzenia o stronniczość. Fakt, iż wicemarszałek nie był formalnie zaangażowany w proces oceny wniosków projektowych, nie rozwiewa wątpliwości. Sprawa ta powinna zostać gruntownie wyjaśniona, gdyż podważa wiarygodność władz lokalnych w kwestii efektywnego i zgodnego z prawem podziału funduszy strukturalnych.

Córki Jana Kamińskiego wybudują pensjonat na działce, która na początku poprzedniej kadencji samorządu należała do samego wicemarszałka.
- To prawda. Potem z żoną przepisaliśmy ją na córki - przyznaje Jan Kamiński. - A dotację przyznał panel ekspertów. To zasiadający w nim fachowcy zdecydowali, że te pieniądze się moim córkom należą, tak jak wszystkim innym mieszkańcom województwa. Ja się w do tego nie wtrącałem, ale też uważam, że te pieniądze im się należą.
Rzeczywiście, wicemarszałek nie miał bezpośredniego wpływu na podział dotacji ze ZPORR-u, w ramach działania "Mikroprzedsiębiorstwa". Małgorzata Brennek z Transparency International nie ma jednak wątpliwości, że musiał mieć wpływ nieformalny, choćby dlatego, że eksperci zapewne zdawali sobie sprawę z powiązań rodzinnych między Kamińskim a córkami (noszą one to samo nazwisko). Sprawa budzi tym więcej wątpliwości, że o dotację starało się bardzo dużo firm, a przyznano je tylko 37 spółkom. Wśród szczęściarzy znalazła się też firma prowadzona przez syna posła PiS-u Jacka Boguckiego. Firma ta dostała dotację już drugi rok z rzędu.
- Firma może dostawać dotacje rok po roku, a nawet kilka w tym samym roku, jeśli złoży kilka wniosków. Nie ma w tym nic dziwnego - twierdzi Mariusz Szczebiot z Komisji Oceny Projektów. - Takie sytuacje się zdarzają - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna