Gdzie mogą się ogrzać bezdomni?

Najgorsze są dni, gdy pada deszcz albo jest duży mróz - skarży się bezdomny z łomżyńskiej noclegowni. - Mogę tu przyjść dopiero o 20, a cały dzień muszę szukać sobie schronienia na własną rękę.
W ub. roku w Elżbiecinie w gm. Piątnica pod Łomżą uruchomiono ogrzewalnię, która przyjmowała nawet osoby pod wpływem alkoholu. Bezdomni dewastowali budynek, więc w tym roku wójt Piątnicy nie ponowił już propozycji. Samorząd Łomży nosi się z zamiarem otwarcia takiej ogrzewalni na terenie miasta.
Tu mają ciepło
- Mieszka u nas 11 bezdomnych - mówi Jarosław Kozłowski, kierownik łomżyńskiej noclegowni, prowadzonej przez Caritas. - Mamy jeszcze łóżka polowe. Jesteśmy przygotowani na największy mróz i wtedy możemy przenocować jeszcze kilku mężczyzn.
Bezdomni otrzymują śniadanie i obiad w stołówce przy ul. Sikorskiego, na które kieruje ich Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Poza tym tu mogą się wykąpać i otrzymać konsultacje lekarskie.
- Nasi podopieczni muszą sami zadbać o posiłek - mówi z kolei Janina Komorowska, kierownik MOPS w Zambrowie, prowadzącego miejską noclegownię. - Bezdomni dostają talony na jedzenie.
W Zambrowskiej noclegowni są przyjmowani także bezdomni, którzy są pod wpływem alkoholu. Pracownicy podkreślają, że nie mają sumienia wyrzucić ich na mróz.
Gdzie się ogrzać?
Istotnym problemem jest brak ogrzewalni, czyli miejsc gdzie bezdomni mogliby schronić się w dzień, gdy noclegownie są zamknięte. Trafiają wówczas do poczekalni dworcowych, sklepów, a nawet węzłów ciepłowniczych.
W Łomży narodził się pomysł otwarcia ogrzewalni, choć wątpliwe, aby w tym roku został zrealizowany. Jest już nawet budynek, w którym miałaby się znajdować, ale nie ma na ten cel w budżecie zarezerwowanych pieniędzy. Pracownicy ratusza twierdzą, że w tej sprawie trwają jeszcze rozmowy. Potwierdzają jedynie, że są takie plany. s