Pomysłodawcami apelu są jak zwykle organizacje ekologiczne. W miniony weekend zorganizowały one w Warszawie "Noc Rospudy" - specjalny koncert, w czasie którego wystąpiła m.in. suwalska grupa folkowa "Dautenis".
- Zdaję sobie sprawę, że nasze poparcie dla ochrony unikalnej przyrody Doliny Rospudy może nie spotkać się w Augustowie oraz okolicach ze zrozumieniem i utrudnić nam karierę w tej części kraju - mówi Piotr Fiedorowicz, lider zespołu. - Tu jednak nie można chować głowy w piasek. Chodzi wszak o niszczenie ostatnich kawałków pięknej, nieskalanej przyrody. Doskonale rozumiem trudną sytuację mieszkańców Augustowa. Ale taki, a nie innym przebieg obwodnicy, to przecież idiotyzm.
Zbierał na ofiary
Ekolodzy wydali wojnę na niespotykaną skalę i wytaczają coraz cięższe armaty. Przeciw obwodnicy, w każdej publikacji na ten temat, występuje ogólnopolska gazeta. Zebrali 150 tys. podpisów pod petycją w obronie doliny. Nagłośnili sprawę w Brukseli, zachęcili do wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten ostatni uznał, że zgoda na budowę naruszy prawo. Jego zdaniem, ochrona przyrody jest w tym przypadku ważniejsza, niż trudna sytuacja mieszkańców miasta. Tym bardziej, że, jak uważa, nigdy poważnie nie przeanalizowano innych wariantów przebiegu drogi.
Teraz przyszedł czas na kolejny "mocny argument". Pod petycją w obronie doliny podpisało się 35 znanych osób. Oprócz już wymienionych także: piosenkarki - Urszula Dudziak, Krystyna Prońko i Anna Maria Jopek, pisarze - Olga Tokarczuk i Andrzej Stasiuk, a także aktor Wojciech Malajkat. Do kilku z nich wysłaliśmy pytania o powody podjęcia takiej decyzji. Szczególnie interesowała nas odpowiedź Jerzego Owsiaka, który bywał na Suwalszczyźnie, a jego Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zbierała pieniądze dla ofiar wypadków drogowych. Okazało się jednak, że Owsiak jest na urlopie. Odpowiedział jedynie Marek Kondrat.
Minimum 10 lat
- Większość z tych ludzi nie ma pewnie pojęcia, gdzie ten Augustów leży - denerwuje się Leszek Cieślik, burmistrz miasta. - Nie wiedzą też pewnie, że zmiana wariantu przebiegu trasy byłaby równoznaczna z tym, że sprawę obwodnicy odkładamy na minimum 10 lat. Zapewnienia ekologów, że wszystko można przeprowadzić w 4-5 lat, to bzdura.
Burmistrz zdaje sobie sprawę, że angażowanie w ten spór niemal "wszystkich świętych" jest dla inwestycji niebezpieczne.
- Mam nadzieję, że pod ciężarem tych nazwisk nikt się nie ugnie - mówi.
Silny lobbing
Do zakończenia ciągnącej się wiele lat procedury pozostało już tylko wydanie dwóch dokumentów. Pierwszy to decyzja środowiskowa ministra środowiska. Drugi - pozwolenie na budowę wojewody podlaskiego.
- Swoją decyzję pan minister ogłosi lada dzień - informuje Sławomir Mazurek, rzecznik prasowy resortu.
Przyznaje, że silny lobbing przeciwników obwodnicy może mieć wpływ na ostateczne rozstrzygnięcia w tej kwestii. Czy także na to, co wkrótce ogłosi jego szef, nie wiadomo.
- Będziemy trzymali się litery prawa - mówi jedynie.
Podobne zapewniania słychać z ust Mirosława Piontkowskiego, rzecznika prasowego wojewody.
- Będą brane pod uwagę kwestie merytoryczne, a nie nazwiska osób, które popierają jedno, bądź drugie rozwiązanie - twierdzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?