Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelali w pogoni za piratami

Urszula Bisz
Większość policjantów trenuje strzelanie co miesiąc
Większość policjantów trenuje strzelanie co miesiąc A. Zgiet
Białystok. Jedynie trzy razy użyli w poprzednim roku służbowej broni podlascy policjanci. Za każdym razem strzały padły podczas pościgu.

Jak twierdzą przedstawiciele mundurowych, jest to najlepszy przykład na to, że w województwie podlaskim jest coraz bezpieczniej. Gdyby bowiem było inaczej - broń byłaby częściej potrzebna. Strzały do pojazdów lub osób są bowiem ostatecznością.
Raz trafili w reflektor, raz w koło
Pierwszy przypadek użycia broni w ubiegłym roku zdażył się w Łomży w nocy z 25 na 26 maja podczas pościgu za uciekającym kierowcą renault. Kiedy nie udało się zatrzymać uciekiniera w żaden inny sposób - policjanci strzelili w tylne koło samochodu.
Do podobnej akcji doszło w lipcu w okolicach Moniek podczas pościgu za uciekającym traktorzystą oraz pod koniec października w Suwałkach. Za każdym razem wcześniej oddane były strzały ostrzegawcze w górę. Dopiero zaś gdy one nie poskutkowały - policjanci strzelali w pojazdy.
W Suwałkach pościg sprowokował kierowca opla kadetta. Zwrócił on na siebie uwagę policjantów, ponieważ nie reagował na sygnalizację świetlną ani dźwiękową. Zaś na widok podjeżdżającego radiowozu gwałtownie przyspieszył.
Pirat lawirował między autami, wjeżdżał w tłumy przechodzących przez jezdnię ludzi. Funkcjonariusze zaczęli strzelać. Najpierw oddali trzy strzały ostrzegawcze, ale kierowca w ogóle nie reagował. Czwarty pocisk trafił w reflektor. Wtedy pirat drogowy przestraszył się i zatrzymał pojazd. Okazało się, że był pijany. Miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Ostrzegawczy to nie użycie
Strzały ostrzegawcze oddawane były też przy innych tego typu pościgach, jednak nie było to użycie broni... przynajmniej nie według policyjnej terminologii. Ta bowiem określa strzały ostrzegawcze jako czynność przed użyciem broni.
Nawet jeśli podlascy funkcjonariusze zbyt często nie używają broni (zarówno w rozumieniu policyjnej, jak też cywilnej terminologii), muszą umieć się nią posługiwać. Dlatego muszą systematycznie ćwiczyć.
Co miesiąc na strzelnicy
- Ja osobiście korzystam ze strzelnicy trzy razy do roku, bo broni raczej nie muszę używać. Jak na razie dziennikarze nie są aż tak agresywni - żartuje Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Moi koledzy muszą trenować o wiele częściej. Funkcjonariusze z prewencji i kryminalni programowo powinni ćwiczyć na strzelnicy siedem razy w roku, a egzaminacyjnie - trzy razy. W związku z tym na strzelnicy bywają średnio co miesiąc.
Podczas ćwiczeń treningowych policjantów organizowane jest: strzelanie szybkie - na czas; dynamiczne, kiedy funkcjonariusz strzela po dużym wysiłku fizycznym oraz sytuacyjne, gdy musi np. trafić w sylwetkę przestępcy, który jest widoczny pomiędzy postaciami dwóch zakładników.
Nowa kryta strzelnica
A warunki do treningu podlascy policjanci mają jedne z najlepszych w kraju. Nowa strzelnica została oddana do użytku rok temu. Znajduje się ona w Białymstoku przy ul. 27 Lipca. Strzelnica ma powierzchnię ponad 500 metrów kwadratowych. Można na niej strzelać z każdego rodzaju broni ostrej o kalibrze do 10 mm, włącznie z bronią maszynową, z odległości od kilku do dwudziestu pięciu metrów. Jest ona kryta i znajduje się w niej pięć stanowisk strzeleckich oraz automaty do sterowania tarczami. Budowa strzelnicy trwała cztery lata i kosztowała 2,5 miliona złotych. Wcześniej podlascy funkcjonariusze korzystali z odkrytej strzelnicy wojskowej na poligonie w Zielonej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna