Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy nauczyciele lubią gejów?

Dorota Naumczyk
Białostoccy nauczyciele denerwują się, że urzędnicy kazali im wypełnić ankiety, w których pytano ich o to czy lubią gejów...
Białostoccy nauczyciele denerwują się, że urzędnicy kazali im wypełnić ankiety, w których pytano ich o to czy lubią gejów... Rys. Z. Nicewicz
Białystok. Ile razy w życiu upiłeś się? Jaki masz stosunek do seksu za pieniądze, przerywania ciąży i homoseksualistów? Jak oceniasz własną rodzinę? - to tylko niektóre pytania, na jakie muszą odpowiadać nauczyciele z białostockich gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Muszą też zdradzić swoją... wagę i zasady odżywiania. Jednak najbardziej denerwują się na wspomnienie pytań "religijnych", o wyznanie:

- To skandal! - podkreślają zszokowani nauczyciele, którzy w piątek zaalarmowali "Współczesną". - Urzędnicy z Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miejskiego w Białymstoku łamią Konstytucję RP. Bo jakim prawem pytają o moje wyznanie?! To, czy jestem katoliczką czy też muzułmanką i jak często odwiedzam kościół czy też meczet, to już tylko moja prywatna sprawa i nie powinna obchodzić nikogo innego, a już na pewno nie miejskich urzędników! - bulwersuje się jedna z nauczycielek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Ankietowe badania białostockich nauczycieli rozpoczęły się pod koniec stycznia br. i zakończą się w tym tygodniu. Objęły one 2 tys. pedagogów (m.in. z "mechaniaka", "elektryka" i IILO). Jeszcze przed wakacjami światło dzienne ujrzy raport o "Stylu życia i zdrowiu nauczycieli".
- Dwa lata temu przeprowadziliśmy podobne badania wśród uczniów, a teraz badamy pod tym kątem nauczycieli - wyjaśnia Katarzyna Subieta z Wydziału Spraw Społecznych białostockiego UM. - Wybraliśmy losowo reprezentatywną grupę pedagogów i chcemy przyjrzeć się ich kondycji. Może z tych ankietowych badań będzie wynikać, że potrzebują oni jakiejś pomocy czy też szkoleń. Wtedy im to zapewnimy.
Dyrektorzy szkół, w których przeprowadzono badania, przyznają, że ankiety wywołały wiele kontrowersji.
- Nauczyciele denerwowali się pytaniami o wyznanie i stosunek do aborcji - potwierdza Jędrzej Łucyk, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych.
- To są tzw. miękkie dane, drażliwe i nikt nie powinien pytać nauczycieli o tak prywatne sprawy, bo to nie jest do niczego potrzebne - dodaje Bożena Dzitkowska z kuratorium oświaty.
Sygnały o protestach zdenerwowanych pedagogów dotarły również do organizującego badanie Wydziału Spraw Społecznych UM w Białymstoku.
- Zastanawialiśmy się nad tymi pytaniami o wyznanie, ale doszliśmy do wniosku, że przy zachowaniu pełnej anonimowości badania nie ma mowy o łamaniu konstytucji - dodaje Subieta.
- A jaka to anonimowość, skoro ja musiałam w ankiecie wpisać, że jestem 40-letnią kobietą, która jest panną i nie ma dzieci?! - irytuje się jedna z nauczycielek. - W mojej szkole jest tylko jedna osoba, która spełnia takie wymogi: ja!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna