Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewa stoją, a ludzie giną

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Na zakręcie w Szwajcarii doszło do wielu tragicznych wypadków
Na zakręcie w Szwajcarii doszło do wielu tragicznych wypadków Archiwum
Suwałki. Upór ekologów oraz urzędników od och-rony środowiska doprowadził do tego, że w suwalskiej Szwajcarii giną ludzie. Drzewa okazały się ważniejsze od życia człowieka.

Trasa z przejścia granicznego w Budzisku do Suwałk modernizowana była w latach 90. ubiegłego wieku. Na całym odcinku powstała szeroka jezdnia - najlepsza pod względem jakości w północno-wschodniej Polsce. Część znajdujących się na trasie zakrętów drogowcy "wyprostowali". Jednak ostry łuk w Szwajcarii - tuż przed wjazdem do miasta - pozostał bez zmian.
- To dobry przykład, do czego prowadzi przyrodnicza nadwrażliwość - mówi były pracownik suwalskiej firmy budowlanej, który, w kontekście protestów w dolinie Rospudy, zwrócił nam uwagę na drogę do przejścia w Budzisku.
Mnóstwo poszkodowanych
Suwalscy policjanci nie mają wątpliwości, że ten zakręt, to jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na całej Suwalszczyźnie. A ruch jest gigantyczny. W ciągu doby przejeżdża tędy ponad 4 tys. tirów. Samochodów osobowych jest równie dużo.
- Od 2004 roku zginęło tam pięć osób - mówi Mirosław Ślęzak z sekcji ruchu drogowego suwalskiej komendy. - Trudno nawet zliczyć wszystkie inne zdarzenia, które miały miejsce na tym zakręcie.
Ofiary wypadków trafiały do szpitala, a pojazdy do warsztatów samochodowych. Policja zdaje sobie sprawę, że do kolejnych zdarzeń może dojść w każdej chwili.
Niepowetowana strata
- Tego zakrętu w ogóle nie powinno być - mówi tymczasem Władysław Szerszeń z białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Projekt przewidywał w tym miejscu prostą drogę. Wymagałoby to jednak wycięcia niewielkiego kawałka lasu. Nie było na to zgody.
Marek Taradejna, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, twierdzi, że zastrzeżenia wniosły organizacje ekologiczne oraz ówczesny suwalski konserwator przyrody, znany z bezkompromisowej postawy. "Przyklepało" to natomiast Ministerstwo Środowiska.
Wszyscy kwestionowali konieczność wycięcia niewielkiego obszaru lasu, a ściślej 150-letnich modrzewi. Dla środowiska naturalnego miałaby to być "niepowetowana strata".
Dzisiaj o zaśmiecony las nikt nie dba. Drzewa zaś, od nadmiaru spalin, wyglądają z roku na rok coraz gorzej. Wkrótce pewnie trzeba będzie je wyciąć...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna