Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Angielski od dziecka

Katarzyna Patalan [email protected]
Pierwszaki ze Szkoły Podstawowej nr 7 w Łomży dwa razy w tygodniu mają zajęcia z języka angielskiego. To nauka i jednocześnie zabawa.
Pierwszaki ze Szkoły Podstawowej nr 7 w Łomży dwa razy w tygodniu mają zajęcia z języka angielskiego. To nauka i jednocześnie zabawa. Fot. K. Patalan
Region Nauki języków chcą rodzice i nauczyciele, ale czy znajdą się na to pięniądze w tym roku

Nauka angielskiego już w pierwszej klasie podstawówki. Brzmi dobrze, ale spędza sen z powiek nie tylko dyrektorom, którzy martwią się o kadrę, ale także samorządowcom, którzy pytają kto za to zapłaci.

Obowiązkowa nauka języka obcego już od pierwszej klasy szkoły podstawowej - tego chce minister edukacji Roman Giertych. O planowanych zmianach informuje w projekcie rozporządzenia zmieniającego podstawę programową. Obecnie obowiązkową naukę, najczęściej angielskiego, rozpoczynają uczniowie IV klasy szkoły podstawowej. Młodsze dzieci skazane są już tylko na zajęcia fakultatywne, za które zwykle płacą rodzice.

Z kasy ministerstwa
Większość szkół podstawowych w regionie skorzystała w tym roku z ministerialnego projektu i wprowadziła lekcje angielskiego w pierwszych klasach.
- To doskonały pomysł - przekonuje Małgorzata Cholewicka, nauczyciel języka angielskiego w Szkole Podstawowej nr 7 w Łomży. - Dzieci od najmłodszych lat mają konktakt z innym językiem, a poza tym szybciej niż starsze pozbywają się oporów by go używać.
Zajęcia wśród maluchów to przede wszystkim słuchanie i przeróżne zabawy.
- Bardzo ważne jest, aby dzieci nie traciły kontaktu z językiem - mówi Cholewicka. - Uczą się bardzo szybko, ale ciągłość i utrwalanie nabytej wiedzy jest konieczna.
Właśnie co do kontynuacji nauki nie ma pewności, bo ministerstwo, wprowadzając pilotażowy program do szkół, nie zagwarantowało pieniędzy na jej przedłużenie w klasach II-III. Aby zapewnić uczniom ciągłość kształcenia, dyrektorzy być może wykorzystają godziny dyrektorskie. Jeżeli się to nie uda, to zaproponują rodzicom zajęcia pozalekcyjne, za które niestety trzeba będzie zapłacić.

Będzie brakowało nauczycieli
Z tym, że pomysł wprowadzenia języka obcego już od siódmego roku życia jest dobry, zgadzają się wszyscy, ale dyrektorzy obawiają się, że nie znajdą odpowiednio przygotowanych nauczycieli. Jeżeli rozporządzenie wejdzie w życie, to pedagodzy mający uprawnienia do nauczania w klasach I-III będą zmuszeni podnieść swoje kwalifikacje.
- Nauczyciele wciąż się kształcą - mówi Anna Sienicka, dyrektor Szkoły Podstawowej w Czyżewie-Osadzie. - Na razie wystarcza nam jedna anglistka, która prowadzi zajęcia we wszystkich klasach pierwszych, ale jeżeli nadejdą zapowiadane zmiany, to będę musiała powiększyć kadrę.
Nauczyciele języka angielskiego to wciąż najbardziej poszukiwani specjaliści. Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych w Łomży, co roku opuszcza 15 fachowców od języka angielskiego i tyle samo germanistów. Około 20 nauczycieli kończy prywatną szkołę językową w Łomży.
- To wciąż za mało - mówi dyrektor jednej z łomżyńskich szkół średnich. - Są klasy, w których, co roku zmienia się nauczyciel, a to wcale na dobre uczniom nie wychodzi. Aż boję się pomyśleć, że zaczną nam ich "podbierać" także podstawówki..

Subwencja nie wystarczy
Dyrektorzy martwią się o obsadę kadrową, a samorządowcy o to, kto za to zapłaci.
- Gdyby wprowadzono obowiązkowy język obcy, a subwencja nie uległaby zmianie, to byłby problem - mówi Andrzej Duda, burmistrz Kolna. - Trzeba szczerze przyznać, że nie mamy na to pieniędzy. Musielibyśmy je wygospodarować na ten cel w miejskim budżecie, a to pewnie wiązałoby się z rezygnacją z niektórych planowanych inwestycji.
Władze Kolna do oświaty dopłacają rocznie ok. 2,5 mln zł, co stanowi niemal 40 proc. miejskiego budżetu. Kolno oczywiście nie jest tu wyjątkiem, bo w Łomżyńskiem są gminy, gdzie do oświaty dokłada się połowę budżetu.
Z planowanych zmian bez zastrzeżeń i obaw cieszą się chyba tylko rodzice.
- Płaciłam za lekcje angielskiego mojej córki już w przedszkolu i "zerówce" - mówi Alina Nerkowska, mama siedmioletniej Ani. - Teraz córka ma angielski w szkole, a mnie to nic nie kosztuje. Mam nadzieję, że będzie mogła nadal się go uczyć za darmo. Teraz przecież języki są zdecydowanie najważniejsze!

Brakuje nauczycieli
Joanna Krajewska, z Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych w Łomży przyznaje, że zaczyna brakować nauczycieli języka angielskiego. Problem nasila się w marcu i kwietniu, gdy dyrektorzy szkół wszystkich typów poszukują specjalistów na kolejny rok szkolny. Wielu absolwentów kolegium nie chce podejmować pracy w placówkach oświatowych, Chętniej wyjeżdżają za granicę, gdzie dobra znajomość języka.ułatwia znalezienie lepiej płatnego zajęcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna