Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 złotych niezgody

Maciej Gryguc [email protected]
50 złotych to też niezbyt wiele - uważa Katarzyna Mierzejewska, nauczycielka angielskiego w łomżyńskim "Mechaniaku"
50 złotych to też niezbyt wiele - uważa Katarzyna Mierzejewska, nauczycielka angielskiego w łomżyńskim "Mechaniaku" A. Gardocki
Łomża Radni chcą dołożyć pieniędzy nauczycielom, prezydent straszy izbą obrachunkową

Czy warto iść na wojnę o 25 złotych? Radni uznali, że tak i rzucili rekawicę prezydentowi. Prezydent okazał się na wojnę gotów.
- Żenada - skwitował dwugodzinną debatę w sprawie nauczycielskich dodatków radny Paweł Borkowski. - Gdyby nauczyciele usłyszeli, co my tu mówimy, to by nam po prostu "podziękowali". Samorząd uchwalił wprawdzie podwyżkę dodatków za wychowawstwo z 25 do 50 złotych, ale wcale nie jest przesądzone, czy nauczyciele pieniądze dostaną.

Wychowawcy w widełkach
Wstęp do debaty, która rozgrzała samorząd zrobił wiceprezydent Krzysztof Choiński.
- Regulamin dodatków do wynagrodzeń nauczycieli uchwalamy co roku - stwierdził. - W obecnej propozycji różnice dotyczą tylko wychowawstwa.
Pomysł władz miasta polegał na tym, by dyrektorom szkół pozostawić decyzje w sprawie dodatków dla wychowawców klas, które obecnie w Łomży wynoszą 25 złotych miesięcznie, niezależnie od rodzaju placówki. Nowe rozwiązanie polegać miało na ustanowieniu uznaniowych "widełek": od 25 do 50 zł w przedszkolach i podstawówkach oraz od 25 do 70 zł w pozostałych. Taki sam mechanizm miał obowiązywać przy dodatkach za trudne i uciążliwe warunki pracy.
- Dyrektorzy musieliby się poruszać w ramach swoich budżetów - podkreślał wiceprezydent. - A jesienią można byłoby uwzględnić inne pomysły w kolejnym budżecie miasta.

To nieporozumienie
- Opinia komisji oświaty o tym projekcie jest negatywna - poinformowała radna Agata Gołaszewska. - Nasz projekt uchwały przewiduje 50 złotych dodatku dla wychowawców bezwarunkowo. W innych podobnej wielkości miastach są to i tak kwoty wyższe.
Zwolennicy tego rozwiązania zdecydowanie zdominowali dyskusję. Bogumiła Olbryś wskazywała, że pieniądze na podwyżki są w przeszło dwumilionowej rezerwie budżetowej pozostawionej przez władze miasta.
- Gdybyśmy rozmawiali o kwotach na poziomie 100-200 złotych, można by rozważać "widełki" - przekonywała Edyta Śledziewska. - Przy 50 złotych to nieporozumienie.
Wiceprezydent Choiński, wspomagany przez Jerzego Brodziuka, tłumaczył, że projekt komisji oświaty będzie niekorzystny dla budżetu.
- Rezerwę finansową w całości pochłonie podwyżka płac zapowiadana przez ministerstwo - tłumaczył.

Co powie RIO
Radni nie dali się przekonać. Wariant "50 dla każdego" przeszedł 16 głosami za.
- Będzie konieczne cięcie inwestycji, bo konsumpcyjnych kredytów nie będziemy zaciągać - twardo zapowiedział prezydent Jerzy Brzeziński. - Poza tym Regionalna Izba Obrachunkowa prawdopodobnie uchyli uchwałę. To decyzja powodująca skutki finansowe, a nie ma na projekcie kontrasygnaty, czyli podpisu mojego i skarbnika miasta.
Aleutyna Kołos, szefowa łomżyńskiego ZNP, uważa, że także "prezydenckie" rozwiązanie można byłoby zaskarżyć.
- Prawo wymaga opinii organizacji związkowych, a ani my, ani "Solidarność" nie podpisaliśmy nawet protokołu rozbieżności - stwierdziła Aleutyna Kołos. -

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna