Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw siać, potem zbierać

Maciej Gryguc [email protected]
Uchwałę przyznającą przedsiębiorcom ulgi podatkowe za utworzenie i utrzymanie miejsc pracy łomżyński samorząd przyjął w 2005 roku. Konkretne decyzje podejmuje prezydent Jerzy Brzeziński
Uchwałę przyznającą przedsiębiorcom ulgi podatkowe za utworzenie i utrzymanie miejsc pracy łomżyński samorząd przyjął w 2005 roku. Konkretne decyzje podejmuje prezydent Jerzy Brzeziński A. Gardocki
Łomża Kontrowersyjne ulgi podatkowe w zamian za nowe miejsca pracy

Zwolnienia podatkowe, jakich udzielił w ubiegłym roku prezydent Łomży Jerzy Brzeziński przedsiębiorcom tworzącym nowe miejsca pracy, zamierzają wytknąć mu opozycyjni radni podczas nadchodzącej sesji absolutoryjnej.
- Będzie gorąco - zapowiada Maciej Borysewicz z klubu PO, autor interpelacji skierowanej do prezydenta w tej sprawie.
Tak chciał samorząd
Z odpowiedzi, jaką otrzymał, wynika, że skorzystały z tej możliwości cztery podmioty gospodarcze. Do kasy miejskiej nie wpłaciły ponad 600 tys. zł, a w zamian utworzyły 54 miejsca pracy. Zgodnie z prawem, miasto straci jeszcze z powodu zwolnień w przyszłym roku część subwencji z budżetu centralnego.
- Tego nie można w ten sposób obliczać - obrusza się wiceprezydent Marcin Sroczyński. - Przecież wraz z nowymi miejscami pracy rosną wpływy miasta z podatku PIT i CIT. Dzięki temu, że zachęceni ulgami przedsiębiorcy kupili niszczejące obiekty "Bawełny", odzyskaliśmy od syndyka 800 tysięcy zaległych należności.
Jak dodaje, o ulgi tego rodzaju zabiegali bardzo mocno przedsiębiorcy, wspierani przez radnych ugrupowań, które teraz tworzą opozycję, a odpowiednią uchwałę przyjął samorząd.
- Grubą przesadą byłoby krytykowanie prezydenta za to, że realizuje uchwały rady - mówi Sroczyński.
Spojrzeć z perspektywy
Maciej Borysewicz ma jednak wątpliwości.
- Rodzi się pytanie o szokujące w niektórych przypadkach koszty tych nowych miejsc pracy - mówi. - Zupełnie inne w różnych firmach.
Jego zdaniem wyjaśnienia wymaga fakt, dlaczego ulgę otrzymała np. fabryka mebli, której prezydent umorzył 33 tysiące złotych zaległych odsetek. Zgodnie z uchwałą, korzystne rozwiązania powinny być stosowane tylko do firm bez wcześniejszych zobowiązań.
- To rzeczywiście wymaga przeanalizowania - przyznaje wiceprezydent Marcin Sroczyński. - Ale już przeliczanie kwot zwolnień na liczbę miejsc pracy nie ma sensu. Zależą one od inwestycji i wysokości obciążeń dla poszczególnych firm.
Maciej Zajkowski, prezes Łomżyńskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, dawniej krytykujący poczynania gospodarcze Jerzego Brzezińskiego, jest obecnie zagorzałym zwolennikiem wprowadzonych przez samorząd rozwiązań, wspierających biznes.
- Nie można patrzeć tylko na utracone doraźnie wpływy - tłumaczy. - Żeby zebrać, trzeba najpierw zasiać, czyli spojrzeć na problem z perspektywy nie tylko jednego roku. To prawda, że na razie najbardziej skorzystali nasi przedsiębiorcy, ale ulgi są także niezwykle pozytywnym sygnałem, że warto zainteresować się Łomżą, który skierowany został w świat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna