Pajace i prostaki - to jedne z najłagodniejszych określeń, jakie pojawiły się na forum dyskusyjnym internetowego portalu 4lomza.pl w związku z zachowaniem łomżyńskich kibiców na meczu ŁKS - Jagiellonia Białystok. Przez kilka osób klub mogą czekać poważne konsekwencje i straty finansowe.
Nieprawdopodobne
- Właściwe wypadałoby użyć znacznie mocniejszych słów, ale powiedzmy, że nieprawdopodobny wydaje mi się fakt niszczenia stadionu przez kibiców - Mówi Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży. - Robili to ludzie, którzy jeszcze kilka miesięcy temu domagali się od władz miasta nowego stadionu i pomstowali na nas za opóźnienia.
Wielu ludzi ma w Łomży "kaca" po wydarzeniu, podczas którego fani ŁKS mieli dać pokaz fantastycznego kibicowania. Zamiast tego były niemal wyłącznie chamskie i wulgarne okrzyki pod adresem drużyny rywala. Gwizdami przyjęty został Mariusz Marczak, którego gra w dużej mierze przyczyniła się do awansu ŁKS do drugiej ligi.
- No, nie bardzo pokazali się - mówi Stanisław Kaseja, prezes klubu. - Hasła, które wykrzykiwali nie licują z obiektem sportowym. I właściwie z żadnym innym miejscem. To trochę boli.
Prezesowi jest tym bardziej żal, że kilka dni przed niezwykle ważnym meczem, odbyło się spotkanie władz klubu i miasta z kibicami. Wszystko miało być na najwyższym poziomie.
- A wyszło tak, że lepiej wypadli kibice przyjezdni - dodaje Stanisław Kaseja.
Bilans strat
- Nie jest tak źle - mówi Marek Olbryś, zastępca dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które jest administratorem obiektu. - Naprawy będą kosztowały jakieś 200 - 300 złotych. - Będzie je musiał ponieść klub, zgodnie z umową - zapowiada wiceprezydent Sroczyński.
Kłopoty ŁKS mogą być jednak poważniejsze.
- Każdą złotówkę oglądamy cztery razy przed wydaniem - mówi prezes Kaseja. - Kara finansowa byłaby dla nas dramatem. Nie chcę nawet myśleć o ewentualnym zamknięciu obiektu dla kibiców.
Obawia się, że takie zdarzenia mogą odsunąć od klubu sponsorów, reklamodawców.
- Całe szczęście, że nie była potrzebna interwencja podczas meczu - mówi Marcin Sroczyński. - Prezydent zapowiadał, że w takim przypadku zamknie stadion. I to stanowisko jest jesne.
Rozróba, która przyniosła wstyd łomżyńskiemu klubowi, miała zaledwie kilku "bohaterów".
- Dwie osoby zostały ukarane mandatami za tamowanie ruchu po meczu - informuje podinsp. Krzysztof Leończak, oficer prasowy KMP w Łomży. - Prowadzimy postępowanie, aby ustalić sprawców wydarzeń na stadionie, np. palenia szalików i zniszczeń ogrodzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?